FLESZ - Koronawirus w Polsce. Zachowajmy czujność i zdrowy rozsądek
Zgodnie z danymi zaprezentowanymi przez Główny Inspektorat Sanitarny, w pierwszej połowie kwietnia źródłem 30 proc. potwierdzonych przypadków koronawirusa w Polsce był kontakt w szpitalu lub przychodni. Zakażonych medyków było wówczas blisko 500.
Dane te szybko się dezaktualizują. Dla przykładu w ubiegłym tygodniu potwierdzono zakażenie u trzech pielęgniarek z oddziału Chorób Infekcyjnych i Pediatrii w szpitalu im. S. Żeromskiego w Krakowie. To tam hospitalizowane są dzieci z podejrzeniem oraz stwierdzonym COVID -19 z Małopolski oraz Śląska.
- Systematycznie badamy personel medyczny szpitala. Po wykonaniu jednego z kontrolnych testów u kilkudziesięciu osób pełniących dyżur na Oddziale Chorób Infekcyjnych i Pediatrii, okazało się, że troje z nich ma wynik dodatni. Osoby te zostały odsunięte od pracy i odizolowane, aktualnie przebywają w izolacji domowej – wyjaśnia Anna Górska, rzeczniczka szpitala im. S. Żeromskiego w Krakowie.
Dodaje, że przeprowadzenie dochodzenie epidemiologiczne wykazało, że do zakażania doszło na zewnątrz, a w związku z tym, że wszyscy pracownicy oddziału używają środków ochrony osobistej, nie ma konieczności jego zamykania.
Nowe rozporządzenie Ministra Zdrowia
29 kwietnia w Dzienniku Ustaw opublikowano rozporządzenie, zgodnie z którym pracownicy medyczni, mający kontakt z pacjentami, u których podejrzewane jest zakażenie lub stwierdzono koronawirusa, mogą pracować tylko w jednym miejscu. Takie rozwiązanie, jak argumentuje resort zdrowia, ma na celu ograniczenie ryzyka rozprzestrzeniania się COVID-19 i zarażania innych pacjentów.
Kraków. Tłumy ruszyły na zakupy do sklepu IKEA [ZDJĘCIA]
Decyzji tej stanowczo sprzeciwia się Naczelna Rada Lekarska. W piśmie skierowanym do Rzecznika Praw Obywatelskich wskazuje, że wejście w życie tego zapisu spowoduje brak medyków w innych placówkach ochrony zdrowia, co z kolei doprowadzi do drastycznego ograniczenia dostępu pacjentów do należnych im świadczeń opieki zdrowotnej. Dodatkowo, zdaniem samorządu lekarskiego, zapis ten narusza wolność i prawa obywatelskie lekarzy.
- Decyzja Ministerstwa Zdrowia jest dla nas niezrozumiała. Po zapoznaniu się z projektem rozporządzenia jako prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej skierowaliśmy aż 14 uwag. Żadna z nich nie została jednak uwzględniona – komentuje prof. Andrzej Matyja, prezes Naczelnej rady Lekarskiej.
Dodaje, że skutek decyzji Ministerstwa Zdrowia będzie zupełnie odwrotny do zamierzonego.
- Wszyscy pacjenci niezależnie od tego, czy są zakażeni, czy też nie, będą mieli utrudniony dostęp do lekarzy, ponieważ większość medyków pracuje w więcej niż jednym miejscu, a przecież nie od dzisiaj wiadomo, że służba zdrowia boryka się z brakami kadrowymi.
Zaznacza również, że wprowadzone zmiany spowodują nasilenie hejtu wobec pracowników medycznych pracujących z zakażonymi, ponieważ uzasadnienie rozporządzenia jest takie, jakby to oni byli głównym źródłem zakażeń.
Koronawirus: aktualizowany raport
Dyrektorzy szpitali przyjmujących pacjentów z COVID-19 mają czas do wtorku, aby stworzyć dokładne listy pracowników, którzy pracują także w innych miejscach i dostarczyć je właściwemu wojewodzie oraz oddziałowi Narodowego Funduszu Zdrowia, który ma wypłacać do 80 proc. rekompensaty za utracone zarobki.
Aktualnie w Małopolsce potwierdzono zakażenie SARS-CoV-2 u 974 osób. Wczoraj poinformowano o 30 nowych przypadkach.
- Co wkurza kierowców?
- Ile zarabiają pracownicy służby zdrowia? LISTA PŁAC
- Kraków. Miejskie inwestycje opóźnione przez koronawirusa?
- Tatry. Dolina Chochołowska jest pełna krokusów [ZDJĘCIA]
- Koronawirus. Policjanci kontrolują nawet na dziełach sztuki!
- Jak przeżyć domową kwarantannę, żeby nie zwariować? [MEMY]
