Michał Woś usłyszał prokuratorskie zarzuty. "Prokuratura działa w sposób nieuprawniony. Zarzuty zostały nieskutecznie postawione"

Lidia Lemaniak
Marcin Koziestański
Opracowanie:
Adam Jankowski/Polska Press
Były wiceminister sprawiedliwości Michał Woś został przesłuchany w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości. Polityk Suwerennej Polski usłyszał zarzuty.

Spis treści

We wtorek po godzinie 17 Michał Woś wyszedł z budynku prokuratury. - Uzurpatorzy pana Bodnara i Tuska realizują to zlecenie polityczne. Jeden jedyny punkt programu Tuska, czyli J**ać PiS. Ten rząd nie przedstawia nic innego, jak tylko odwracanie uwagi opinii publicznej właśnie pseudo rozliczeniami - stwierdził polityk. 

- Wysłuchałem tego bełkotu, jakobym naruszał interes publiczny tym, że państwo Polskie przestało być głuche i ślepe na kryminalistów, że zyskało narzędzia do łapania rosyjskich szpiegów. Wysłuchałem co prokurator miał do powiedzenia, oświadczyłem, że działa jako organ nieuprawniony, w związku z tym zarówno prokurator, który prowadzi postępowanie pan Wielgomas, jak i kierownik zespołu śledczego nr 2 prok. Woźniak zostali poinformowani, że nie uznaję działania przez organ nieuprawniony, w związku z tym nie mam statusu podejrzanego - tłumaczył dziennikarzom.

Uchylenie immunitetu Michałowi Wosiowi

28 czerwca Sejm uchylił immunitet Michałowi Wosiowi w związku ze śledztwem Prokuratury Krajowej, które dotyczy nieprawidłowości w wydatkowaniu pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości. Jednym z wątków postępowania jest m.in. decyzja Michała Wosia, jako wiceministra sprawiedliwości, o wydaniu 25 mln zł z tego funduszu na zakup przez CBA oprogramowania szpiegującego Pegasus. Materiał dowodowy w tej sprawie to m.in. raport pokontrolny NIK, wyjaśnienia Tomasza M. (jednego z podejrzanych w śledztwie ws. Funduszu Sprawiedliwości), a także zabezpieczona dokumentacja resortu sprawiedliwości.

Co prokuratura zarzuca byłemu wiceministrowi sprawiedliwości?

Zdaniem Prokuratury Krajowej materiał uzasadnia podejrzenie, że Michał Woś – jako wiceminister sprawiedliwości – który był upoważniony do dysponowania Funduszem Sprawiedliwości, „działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, wspólnie i w porozumieniu z innymi ustalonymi osobami (...) nie dopełnił powierzonych mu obowiązków”.

W ocenie prokuratury Michał Woś, zawierając z szefem CBA umowę o przekazanie z funduszu 25 mln zł na zakup Pegasusa wiedział, że CBA „nie spełniała warunków do uzyskania takiego wsparcia finansowego z tego źródła”. Prokuratura wskazała, że ustawa o CBA mówi, że służba ta jest finansowana z budżetu państwa. Ponadto – jak zaznacza prokuratura – decyzje o zakupie Pegasusa zapadły przed wejściem w życie w 2017 roku rozporządzenia, w którym minister sprawiedliwości zezwolił na przekazywanie środków z Funduszu Sprawiedliwości poza konkursem.

Jak tłumaczy się polityk Suwerennej Polski?

Do przesłuchania Michała Wosia miało dojść 15 lipca, jednak wówczas polityk nie stawił się ze względu na to, że – jak tłumaczył trzy dni później – odebrał wezwanie, ale już po terminie przesłuchania. Kolejna czynność ogłoszenia zarzutów i przesłuchania posła Suwerennej Polski została zaplanowana na 5 sierpnia, lecz też do niej nie doszło.

Michał Woś zapewnił wówczas w rozmowie z PAP, że stawi się w prokuraturze w kolejnym wyznaczonym terminie. – Niech prokuratura działa zgodnie z prawem, działa skutecznie i niech po prostu realizuje formalne doręczenie. Jak je zrealizuje, to nie widzę najmniejszego kłopotu i problemu w tym, żeby jeszcze raz móc powtórzyć, że jej działania są skrajnie polityczne i że do żadnego przestępstwa nie mogło dojść – mówił.

Podkreślił wówczas, że jego działania były zgodne z prawem. – Ściganie mnie za to, że państwo polskie przestało być głuche i ślepe na kryminalistów jest po prostu kuriozalne – dodał.

Śledztwo w sprawie Funduszu Sprawiedliwości

Śledztwo Prokuratury Krajowej w sprawie Funduszu Sprawiedliwości trwa od lutego. Jest wielowątkowe. Toczy się m.in. w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez ministra sprawiedliwości oraz urzędników resortu, do których należało zarządzanie, rozdysponowanie i rozliczenie środków finansowych pochodzących z Funduszu Sprawiedliwości. Fundusz ma na celu przede wszystkim pomoc ofiarom przestępstw, a także m.in. pomoc postpenitencjarną.

W ocenie prokuratury udzielali oni – działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowych i osobistych – w sposób uznaniowy i dowolny wsparcia finansowego beneficjentom programów nieposiadających związku z celami Funduszu Sprawiedliwości, czym działali na szkodę interesu publicznego – Skarbu Państwa oraz interesu prywatnego, co spowodowało ograniczenie dostępności środków dla uprawnionych podmiotów.

Zarzuty postawiono już kilkunastu osobom. Trzy z nich trafiły do aresztu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

O
Olo
Naziści też negowali wszystkie sądy i prokuratorzy twierdząc że Bóg jest z nimi.
T
Turbodymomen
Jeśli każdy pocisk, który wleci do Polski wojsko będzie szukać na piechotę to coś tu nie halo.

No nie donald?
G
Gość
27 sierpnia, 19:34, z Niemodlina:

Dlaczego POsłuszne media nie informują gawiedzi, że pegazus używany jest z powodzeniem także przez służby naszych zachodnich sąsiadów w walce ze zorganizowaną przestępczością i tam żadnemu politykowi nie przyszłoby do głowy, aby kogoś rozliczać za zakup tego systemu. Takie coś możliwe jest tylko w POlsce, gdzie rządzi ugruPOwanie, które podczas każdych wyborów największe POparcie notuje w zakładach karnych ;) fur Deutschland

27 sierpnia, 19:55, Gość:

W Tworkach wygrał PiS. Czego to dowodzi? Niczego.

Media pisały wielokrotnie, że oprogramowanie Pegasus jest wykorzystywane przez służby na całym świecie.

Informowały także, że nasze służby kupiły je niezgodnie z prawem oraz niezgodnie z prawem je wykorzystywało np. do podsłuchiwania opozycji w trakcie kampanii wyborczej w 2019 roku. Takie cuda tylko w Polsce. Głównie z tego powodu twórcy oprogramowania wycofali licencję dla polskich służb.

27 sierpnia, 20:31, 5,19:

A w więzieniach wygrywa PO.

I po co je podsłuchiwać jak od dawna wiadomo komu czapkuje.

A tak właściwie podsłuchy były robione za zgodą sądów

Co i wobec kogo było ze zgodą sądu chce ustalić prokuratura. PiSowcy jak widać współpracować nie chcą, więc coś jest na rzeczy.

5,19
27 sierpnia, 19:34, z Niemodlina:

Dlaczego POsłuszne media nie informują gawiedzi, że pegazus używany jest z powodzeniem także przez służby naszych zachodnich sąsiadów w walce ze zorganizowaną przestępczością i tam żadnemu politykowi nie przyszłoby do głowy, aby kogoś rozliczać za zakup tego systemu. Takie coś możliwe jest tylko w POlsce, gdzie rządzi ugruPOwanie, które podczas każdych wyborów największe POparcie notuje w zakładach karnych ;) fur Deutschland

27 sierpnia, 19:55, Gość:

W Tworkach wygrał PiS. Czego to dowodzi? Niczego.

Media pisały wielokrotnie, że oprogramowanie Pegasus jest wykorzystywane przez służby na całym świecie.

Informowały także, że nasze służby kupiły je niezgodnie z prawem oraz niezgodnie z prawem je wykorzystywało np. do podsłuchiwania opozycji w trakcie kampanii wyborczej w 2019 roku. Takie cuda tylko w Polsce. Głównie z tego powodu twórcy oprogramowania wycofali licencję dla polskich służb.

A w więzieniach wygrywa PO.

I po co je podsłuchiwać jak od dawna wiadomo komu czapkuje.

A tak właściwie podsłuchy były robione za zgodą sądów

D
Donek
Przyjdzie czas na rudego i jego podobnych
z
z Niemodlina
Dlaczego POsłuszne media nie informują gawiedzi, że pegazus używany jest z powodzeniem także przez służby naszych zachodnich sąsiadów w walce ze zorganizowaną przestępczością i tam żadnemu politykowi nie przyszłoby do głowy, aby kogoś rozliczać za zakup tego systemu. Takie coś możliwe jest tylko w POlsce, gdzie rządzi ugruPOwanie, które podczas każdych wyborów największe POparcie notuje w zakładach karnych ;) fur Deutschland
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl