Nic dziwnego, że Warna to popularny kierunek urlopów wśród Polaków. Nawet po sezonie pogoda jest niezła, woda w Morzu Czarnym ciepła, a jego owoce tanie. Ale jest coś za coś. Bo gdy zejdzie się z plaży, to jakby wehikuł czasu przenosił do lat 80. i 70.
Jednym z symboli miasta i reliktem przeszłości jest Pałac Kultury i Sportu. Już samo przejście po trasą szybkiego ruchu może budzić lęk. Zarośnięte krzakami tak, że obrazek tunelu nadawałby się do postapokaliptycznego komiksu. Natomiast hala budowana była przez dwa lata, ukończona w 1968 r., a hucznie otwarta konferencją Międzynarodowej Organizacji Dentystów. 50 lat temu obiekt miał wyprzedzać epokę. Dziś trąci myszką, bo od tamtego czasu niewiele się zmienił. Zwłaszcza z zewnątrz. Kolumny z żelbetonu podtrzymują pierścień, umorusana ściana okrągłego budynku wygląda jak membrana, przy oknach zacieki, na których rosną grzyby, a inne zamieniają się w rdzę.
Pierwsze skojarzenie, gdy z daleka patrzy się na budynek? Miniatura katowickiego „Spodka”. - Spodek, nie! Spodek, nie!– uśmiecha się pracownik biura prasowego w Warnie. Zachwala naszą słynną halę, na tę w Pałacu macha ręką, jest o wiele mniejsza. Ale w 2015 r. została odnowiona, choć tylko wewnątrz. - Jest lepsze światło, krzesełka na trybunach są z miękkiej skóry albo z dodatkową gąbką, zachęcają do tego, by na nich usiąść – śmiał się po pierwszym treningu libero reprezentacji Polski Paweł Zatorski.
Według gazety „Stroitel”, oficjalnego tytułu bułgarskiej Izby Budowlanej, rząd na remont Pałacu Kultury i Sportu przeznaczył 12,8 mln lewów, czyli ok. 28 mln zł! Trudno stwierdzić, na co konkretnie poszły pieniądze. Korytarze to wciąż wielkie płyty na podłodze i boazeria na ścianach.
- W budowę i remont hal sportowych zainwestowaliśmy 350 mln lewów (ok. 771 mln zł). One są ważne, by zachęcić młodych ludzi do uprawiania sportu – wyjaśnił premier Bułgarii Bojko Borisów podczas odwiedzin swojej drużyny narodowej podczas treningu w hali w Warnie.
Bułgarskie media dodają, że rząd na mistrzostwa świata, które organizowane są wspólnie z Włochami, przez dwa ostatnie lata wydał pięć mln dolarów (ok. 18,5 mln zł).
Nasza drużyna obiekt zna bardzo dobrze. Z Bułgarami grają niemal co sezon. Często w Warnie. Tutaj też rozgrywali fazę grupową mistrzostw Europy 2015 r. Wszystkie mecze wygrali, dopiero po przenosinach do Sofii w ćwierćfinale odpadli przegrywając ze Słowenią. Dwa lata wcześniej w Lidze Światowej dwukrotnie przegrali z gospodarzami. Podobnie, choć tylko raz, rok temu. - Różnie nam się tu wiodło, ale jesteśmy nową drużyną i patrzenie na to, co było, nie ma aż takiego sensu – stwierdził kapitan kadry Michał Kubiak.
W Warnie zaplanowano 21 meczów mistrzostw świata. Polacy zagrają przynajmniej w pięciu z nich, bo tutaj odbywać się będzie także druga faza turnieju. Pierwsze spotkanie Biało-Czerwonych w Pałacu Sportu w środę o godz. 19.30 czasu polskiego. Rywalem będzie nieprzewidywalna Kuba.
Paweł Zatorski: Nie musimy odczarowywać hali w Warnie