Do zdarzenia doszło w maju tego roku. Morimakan D. podczas treningu miał wrócić do szatni wyciągnąć kluczyki do dwóch samochodów. Przekazał je obywatelom Frnacji, którzy z klubowego parkingu odjechali drogimi Mercedesami. Sprawę szybko wyjaśniła policja i równie szybko trafiono na trop samochodów. Gdy tylko pojawiły się zarzuty wobec piłkarza, szybko zareagował klub, który rozwiązał z nim kontrakt.
Sąd wydał wyrok w tej sprawie i wymierzył mu karę roku i dwóch miesięcy pozbawienia wolności. Wyrok nie jest prawomocny. Sąd zaliczył mu na poczet kary, pięć miesięcy pobytu w areszcie. Morimakan ma pokryć koszty sądowe w wysokości około 10 tysięcy zł. Przyznał się do winy, okazał skruchę i dobrowolnie poddał się karze.
