Na tego raka świat już znalazł sposób, a u nas...

Dorota Stec-Fus
Polskie szpitale nie mają odpowiedniego wyposażenia
Polskie szpitale nie mają odpowiedniego wyposażenia fot. Joanna Urbaniec
Zdrowie. Skrajne niedofinansowanie leczenia nowotworów pęcherza.

Rak pęcherza moczowego dotyka rocznie ok. 6 tys. Polaków. Połowa z nich umiera. Gorsze statystyki mają tylko dwa kraje w Europie. To wynik skrajnego niedofinansowania metod jego diagnozowania i leczenia.

- Niepokojące objawy zauważyłem u siebie na początku ubiegłego roku. Jeden z lekarzy stwierdził zapalenie pęcherza, inny przerost prostaty, trzeci jeszcze inną chorobę. Przeprowadzałem kolejne badania, ból narastał, bezcenny czas uciekał. Dopiero po kilku miesiącach został zdiagnozowany rak pęcherza - opowiada Janusz J. z Krakowa.

Guz został mu usunięty latem, ale od tego czasu już trzykrotnie się odnawiał. W tym tygodniu pana Janusza czeka kolejna operacja.

- Żona zmarła, sam wychowuję naszą jedyną córkę. Co z nią będzie? - nasz Czytelnik jest zrozpaczony.

Tragiczna norma

Zbyt późne rozpoznawanie i rozpoczynanie leczenia tego jednego z najgroźniejszych i najbardziej agresywnych nowotworów to w Polsce norma. Główną tego przyczyną jest drastyczne niedofinansowanie nowoczesnych procedur medycznych stosowanych przy jego diagnostyce i terapii. Np. za badanie cystoskopem, w innych krajach standardowej procedury w przypadku podejrzenia o rak pęcherza moczowego(RPM), NFZ płaci mniej, niż faktycznie ono kosztuje.

To zaś - jak powiedział nam proszący o niepodawanie nazwiska lekarz - sprawia, że cystoskopia nierzadko zastępowana jest archaicznymi, znacznie mniej doskonałymi badaniami. Bardzo ważny jest też rodzaj cystoskopu. W Europie używa się narzędzi giętkich, gwarantujących większą precyzję, powodujących mniejsze urazy u pacjentów. U nas natomiast cystoskopię wykonuje się znacznie tańszymi narzędziami sztywnymi.

Z dramatycznymi w skutkach oszczędnościami od lat walczą przedstawiciele środowisk medycznych. - Wraz z krajowym konsultantem do spraw urologii zabiegamy o to, by polski pacjent miał rzeczywisty dostęp do wszystkich nowoczesnych technologii medycznych. To dla nas priorytet - podkreśla prof. Piotr Chłosta, prezes Polskiego Towarzystwa Urologicznego, kierownik Katedry i Kliniki Urologii CM UJ. Za najpilniejszą sprawę PTU uważa objęcie refundacją technologii usuwania guza pęcherza z zastosowaniem substancji fotouczulającej. Umożliwia ona dostrzeżenie podczas zabiegu wszystkich zmian nowotworowych i jednoczesne ich usunięcie.

Nie tylko pieniądze

Dane z innych krajów nie pozostawiają wątpliwości, że metoda ta pozwala znacząco wydłużyć czas do nawrotu choroby.

Polska natomiast znajduje się w grupie trzech krajów europejskich, w których śmiertelność spowodowana RPM wciąż rośnie.

Polscy chorzy nie mogą też liczyć na usunięcie guza przy użyciu tzw. robota da vinci. Służy on do wykonywania skomplikowanych i równocześnie małoinwazyjnych zabiegów chirurgicznych. Dzięki niemu nowotwór usuwany jest bez otwierania organizmu, jedynie poprzez niewielkie nacięcie.

Metoda ta znacząco ogranicza kosztowne w leczeniu powikłania, pacjent szybciej wraca do pracy itp. Niemały wydatek na skonstruowany w USA robot zwraca się zatem dość szybko. Zrozumieli to już niemal wszyscy, np. Czesi mają 11 takich urządzeń, Rumuni 6. My, niestety, wciąż wolimy płacić krocie za leczenie komplikacji i niepotrzebnych nawrotów RPM, niż zainwestować w nowoczesne technologie.

O dramatycznej sytuacji osób z RPM coraz głośniej mówią też organizacje pacjentów. - Przez ostatnie lata decydenci nie podjęli żadnych kroków w kierunku poprawy losu chorych - powiedziała nam Magdalena Sadowska, radioterapeutka ze stowarzyszenia „Wygraj Zdrowie”

- W organizowanych przez nas grupach terapeutycznych osób z RPM jest niewiele. Powód? Choroba rozpoznawana jest w bardzo późnym stadium, utrudniającym przystąpienie do psychoterapii - tłumaczy Sadowska. A nieliczni jej uczestnicy mają olbrzymi żal do lekarzy i urzędników, bo wiedzą, że rozpoznanie choroby i rozpoczęcie leczenia mogło nastąpić znacznie wcześniej. A wtedy ich szansa na życie byłaby nieporównywalnie większa.

O komentarz poprosiliśmy NFZ. W przekazanej nam odpowiedzi biuro prasowe wymieniło jedynie procedury stosowane przy RPM, które są finansowane z pieniędzy publicznych.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Na tego raka świat już znalazł sposób, a u nas... - Dziennik Polski

Komentarze 5

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

A
Andrzej
tak się składa, że zażywam ten sam suplement, tabletki zacząłem brać po tym, jak pojawiły się u mnie pierwsze dolegliwości związane z lekkim przerostem prostaty. ciągle latałem do łazienki, a teraz dzięki dobremu składowi prostatanu, całej tej palmie sabałowej, pestkom dyni i pokrzywie mój komfort życia zdecydowanie się polepszył
T
Tadeusz
Ostatnio miałem problemy z łagodnym przyrostem prostaty, wyszło to wszystko podczas moim pierwszych badań jakie wykonałem w tym kierunku (dodam tylko, że mam 41 lat). Po konsultacji i zasięgnięciu paru opinii postawiłem na początku na suplementację prostatanem (by zobaczyć jakie efekty będą po miesiącu). Okazało się, że wszystko wróciło no normy, od tego momentu badam się regularnie co jakiś czas :)
P
Popum
Apelowac trzeba do Ministerstwa Zdrowia i Nfz o najnowsze i juz zdobrym skutkiem zarejestrowane i stosowane terapie w Europie
P
Poupm
Zeby w Polsce byly najnowsze i skuteczne metody a lekarze i onkolodzy zeby informowali pacjentów np.o chemioterapii, jak trzeba sie przed nia zabezpieczyc, zapominają niejednokrotnie w Polsce przepisac np.niezbędnego leky przed i po chemioterapii, bo sie np. spieszą....
p
potencjalny chory
W Polsce jest dostępna w refundacji mała ilość skutecznych leków na nowotwory, w porównaniu ze światem (kilka na ponad 20). Za to in vitro (bezpłodność puki co nie zagraża życiu i zdrowiu) ciepłą rączką refundowane. Czysty populizm i polityka. Nie życzę nikomu chorowania na nowotwór z wiedzą że są leki , które uratują życie lub je wydłużą z kilku miesięcy do kilku lat, a są niedostępne ze względu na cenę.
Wróć na i.pl Portal i.pl