Klub Arkadiusza Milika i Piotra Zielińskiego jednoczy się przeciwko rasizmowi. Napoli stanęło murem za swoim stoperem Kalidou Koulibalym, który podczas meczu z Interem padł ofiarą rasistowskich ataków ze strony kibiców.
Zarówno Włoska Federacja Piłkarska (FIGC) jak i włoski rząd poinformowali, że nawet w przypadku rasistowskich zachowań w trakcie meczu, zawody nie powininny zostać przerwane. Dodatkowo podczas spotkania wicepremiera Włoch Matteo Salviniego z z przedstawicielami klubów i federacji wyszło, że sędzia nie ma w takim przypadku nawet prawa przerwać meczu.
Taka postawa Salviniego nikogo nie dziwi - jest on w końcu członkiem partii konserwatywnej, która jest przeciw imigrantom. Co natomiast może juz zaskoczyć to jego wypowiedź, że „trzeba odróżnić prawdziwy rasizm od zwykłej sportowej rywalizacji", sugerując że zachowanie wobec Koulibaliego nie było wcale rasistowskie. Według źródeł takie zachowanie wicepremiera zdenerowało trenera Napoli Carlo Ancelottiego, który w nerwach opuścił posiedzenie.
FIGC wciąż może zmienić zapis w regulaminie pracy sędziego, ale nie wiadomo kiedy i czy to zrobi. Jeśli do tej pory się to nie zmieni, a Napoli zdecyduje się na zejście w czasie meczu z boiska to klub straci punkty.