Dzisiaj rano zmarł Andrzej Biegalski, pochodzący z Gierczyna. To polski bokser, olimpijczyk, jedyny mistrz Europy w boksie w wadze ciężkiej - tytuł ten zdobył w 1975 roku. Informację o jego śmierci potwierdza prezes Bokserskiego Klubu Sportowego Jastrzębie, Andrzej Porębski.
- To prawda. Znałem Andrzeja, był bardzo dobrym zawodnikiem, jednym z najlepszych pięściarzy w Polsce i Europie - mówi.
Był trzykrotnie mistrzem Polski: w 1974 i 1978 w wadze ciężkiej, a w 1979 w wadze superciężkiej. W 1977 został wicemistrzem w wadze ciężkiej. Dwukrotnie wygrał Turniej o Złoty Pas Polusa - w 1972 i 1973 w wadze ciężkiej.
Andrzej Biegalski miał doskonałe warunki fizyczne - mierzył 192 cm wzrostu i ważył 95 kg. W karierze stoczył aż 237 walk, z czego 201 wygrał i 36 przegrał. Walczył w klubach: Górnik Radlin, Górnik Pszów, Legia Warszawa i GKS Jastrzębie.
Urodził się 5 marca 1953 w Gierczynie, wiosce w pobliżu Świeradowa. Chodził do liceum ogólnokształcącego w Mirsku, ale przerwał naukę i za chlebem wyjechał na Śląsk, do Radlina. Rozpoczął naukę w Zasadniczej Szkole Górniczej Kopalni Marcel i jednocześnie trenował boks, a także judo i pchnięcie kulą. Miał dobre warunki, był wysoki, silny i trenerzy widzieli w nim drugiego Władysława Komara. Ostatecznie wybrał boks. Trenował w Górniku Radlin i Górniku Pszów, gdzie trafił na trenera Antoniego Zygmunta. Jak podkreślał, to jemu zawdzięczał najwięcej w swojej karierze. Służbę wojskową odsłużył boksując w Legii Warszawa, po jej zakończeniu został zawodnikiem GKS-u Jastrzębie.
Trzykrotnie był mistrzem Polski w wadze ciężkiej i raz w superciężkiej, olimpijczykiem z Montrealu w 1976 roku, uczestnikiem pierwszych mistrzostw świata w Hawanie. Dotarł tam do ćwierćfinału. Jednak jego największym sukcesem było wywalczenie złotego medalu mistrzostw Europy w Katowicach w 1975 roku.
W eliminacjach w Spodku Biegalski najpierw uporał się z Peterem Sommerem z Czechosłowacji, w ćwierćfinale znokautował już w pierwszej rundzie faworyzowanego, ważącego 130 kilogramów Niemca Petera Hussinga, w walce o finał w drugiej rundzie położył na deski Rumuna Mircei Simona. W starciu o złoto wygrał z obrońcą tytułu i wielkim faworytem Wiktorem Uljaniczem ze Związku Radzieckiego. Został pierwszym i - jak do tej pory - jedynym polskim mistrzem Europy prestiżowej wagi ciężkiej w boksie.
Karierą sportową oficjalnie zakończył w 1983 roku, w wieku zaledwie 30 lat. Obronił pracę magisterską na Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu, ale przez cały czas mieszkał w Jastrzębiu. Pracował na kopalni jako maszynista wyciągowy oraz jako trener w Górniku Boguszowice i w szkółce bokserskiej w Żorach. Jako szkoleniowiec nie zanotował jednak zbyt wielu sukcesów. W 1989 roku był drugim szkoleniowcem reprezentacji Polski. Startował w wyborach do Sejmu w 2005 roku.
Dziesięć dni temu Andrzej Biegalski obchodził swoje 64. urodziny...