Niemcy odrzuciły propozycję Polski ws. Patriot
„Po rozmowie z niemieckim MON, z rozczarowaniem przyjąłem decyzję o odrzuceniu wsparcia dla Ukrainy. Rozmieszczenie Patriotów na zachodniej Ukrainie zwiększyłoby bezpieczeństwo Polaków i Ukraińców. Przystępujemy więc do roboczych ustaleń ws. umieszczenia wyrzutni w Polsce i wpięcia ich w nasz system dowodzenia” – poinformował we wtorek wieczorem na Twitterze wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak.
"Od samego początku była to zagrywka PR"
Piotr Kaleta, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Obrony Narodowej pytany przez i.pl o to, czy jest zaskoczony odrzuceniem przez Niemcy polskiej propozycji dotyczącej przekazania wyrzutni Patriot Ukrainie, powiedział, że absolutnie nie. – To pokazuje, że to od samego początku była PR-owska zagrywka rządu niemieckiego, który chciał podratować swoją reputację, a jak wiemy jest ona słaba nawet w samych Niemczech – dodał. Zdaniem posła PiS „Niemcy przede wszystkim dbają o swój interes, w tym akurat wypadku wizerunkowy”. – Ubolewać tylko trzeba nad tym, że ci ludzie mienią się być liderami Unii Europejskiej, także mienią się być liderami NATO, ale – co gorsze – próbują nas pouczać – mówił. Dodał, że „to bardzo słaba inicjatywa ze strony rządu niemieckiego, która skazana była od początku na klęskę”. – Myślę, że to było coś w rodzaju testu polskiego rządu, który – jak to się mówi, kolokwialnie – „łyknąłby” taką propozycję, a to by trochę Niemców na arenie międzynarodowej pokazało w dobrym świetle. Wicepremier Mariusz Błaszczak zrobił świetną zagrywkę, żeby obnażyć całą hipokryzję tego przedsięwzięcia – powiedział.
Polska musi przeanalizować co to za sprzęt
Wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak poinformował, że rozpoczynają się robocze ustalenia w sprawie umieszczenia wyrzutni Patriot w Polsce i wpięcia ich w nasz system dowodzenia. Wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Obrony Narodowej pytany, czy w jego ocenie są realne szanse na to, aby tak się stało, powiedział, że Polska przede wszystkim musi bardzo wnikliwie przeanalizować co to za sprzęt. – Chciałbym być pewny, że dostaniemy sprzęt sprawny. Wydaje mi się, że to zadanie dla naszego wojska, żeby przed ewentualnym przekazaniem, sprawdzić to na miejscu i ocenić, oczywiście w porozumieniu z siłami amerykańskimi – czy dostajemy sprzęt sprawny, czy czasem nie wyjdzie taki sam numer, jak z czołgami Leopard – mówił.
Pytany zaś o to, czy widzi szansę, aby niemieckie Patriot zostały wpięte w polski system dowodzenia, Piotr Kaleta podkreślił, że musimy pamiętać o jednej rzeczy – system Patriot, którym Niemcy nam proponują to system z lat 80. – O ile mi wiadomo jest to system najstarszy i nie wiemy, czy był on modernizowany. – Musimy pamiętać, że Polska dostanie najbardziej nowoczesny sprzęt, więc należy sprawdzić, czy sprzęt od Niemiec będzie kompatybilny z tym, co już mamy. Sprawy techniczne trzeba załatwić szybko, ale trzeba też wnikliwie do nich podejść oraz dokładnie informować o nich opinię publiczną, żeby później nie było jakiegoś zaskoczenia – dodał.

lena