Burmistrz norweskiej stolicy zaskoczył mieszkańców ogłaszając w niedziele wieczorem blokadę Oslo. Powód? Przybywa nowych zakażeń koronawirusem.
Raymond Johansen zarządził dwutygodniową blokadę Oslo, co oznacza zamknięcie sklepów i galerii handlowych, natomiast otwarte pozostają sklepy spożywcze apteki, a szkoły znów przejdą na naukę zdalną.Oslo i całej Norwegii najbardziej zagraża brytyjski wariant koronawirusa. Rozprzestrzenia się bardzo szybko, powoduje bardzo ciężkie stany choroby, informuje Norweski Instytut Zdrowia Publicznego (FHI) i dodaje, że w piątek w Oslo zarejestrowano 245 nowych zakażeń koronawirusem.
Musimy zaostrzyć środki - powiedział Johansen, burmistrz miasta Oslo. Dodał, że liczba zakażeń wzrosła z powodu zwiększonej mobilności, szybszego rozprzestrzeniania się wirusa, a także większej liczby testów.
W Oslo wszystkie restauracje, z wyjątkiem usług na wynos i sklepów z artykułami spożywczymi, aptek i sklepów monopolowych, będą zamknięte od wtorku. Johansen powiedział, że trzeba unikać wszelkich zajęć rekreacyjnych dla dorosłych na świeżym powietrzu, a także prywatnych spotkań i wizyt domowych.
Miasto planowało również rozpoczęcie masowych testów w szkołach pod koniec marca, aby lepiej śledzić rozprzestrzenianie się wirusa. Oslo już zamknęło centra handlowe ze względu na rozprzestrzenianie się bardziej zaraźliwego wariantu w styczniu. Według danych Norweskiego Instytutu Zdrowia Publicznego do 25 lutego z 5,4 miliona ludzi mieszkającym w tym kraju zaszczepiło się 320 tys. osób pierwszą dawką, a prawie 150 tys. otrzymało już dwie dawki.
Skumulowana liczba przypadków COVID-19 w Norwegii z 14 dni na 100 tys. mieszkańców w tygodniu kończącym się 21 lutego wyniosła 70, co stanowi trzecie najniższe miejsce w Europie po Islandii i Liechtensteinie, wynika z danych Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób.
