„O sojusz z Rosją” czyli jak dawne dzieła Romana Giertycha zyskały nową aktualność

Sławomir Cenckiewicz
Sławomir Cenckiewicz
Roman Giertych i Sławomir Cenckiewicz
Roman Giertych i Sławomir Cenckiewicz fot. Bartek Syta / Adam Guz / Polska Press
W ostatnich kilkudziesięciu godzinach histerii związanej z podpisem prezydenta RP pod ustawą powołującą komisję ds. badania wpływów rosyjskich w polskiej polityce w latach 2007-2022 (osobiście nie wierzyłem w ten podpis!), tzw. opozycja wysyła sobie różnorakie gesty konsolidacyjne. Ścigają się w jakże trafnych porównaniach tego, co wydarzyło się 29 maja br. do „stalinizmu”, „płonącego Reichstagu”, „totalitaryzmu”, „III Rzeszy”… Trafność porównań współczesnej Polski do hitleryzmu tak zawładnęła umysłem Tomasza Lisa, że wypalił na Twitterze: „znajdzie się komora dla Dudy i Kaczora”, i kiedy wybuchła afera, że chodzi zapewne o „komory gazowe” (raz na tydzień „totalni” piszą coś o „gazowaniu”), wpis został skasowany.

Wszystkich ma nagle połączyć „marsz miliona” zaplanowany na 4 czerwca 2023 r., porównywany jedynie – przez Małgorzatę Kidawę-Błońską – do pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski. Drugi wielki gest konsolidacyjny to otwarcie się „Paktu Senackiego” na kandydaturę Romana Giertycha do senatu z Kórnika. W ten sposób strach przed wyjawieniem rosyjskich wpływów w Polsce i mechanizmów infiltracyjnych Moskwy nad Wisłą, co do czego wydawało się do niedawna że obowiązuje polityczny konsensus, zintegrował „totalnych”.

Od razu wróciłem pamięcią do dawnych dzieł Romana Giertycha, które jakby – w kwestiach rosyjskich – zyskały nową aktualność. Sięgnąłem po nie z „giertychowej półki” mojej biblioteki (zostawiając jego dawne „narodowe ziny” nieco z boku), by przelać tu garść jakże mądrych cytatów o Rosji, geopolityce, Unii Europejskiej i powinności Polski na Wschodzie. Tak więc:

- „Obok spraw gospodarczych najistotniejsza jest kwestia kierunku prowadzenia polityki zagranicznej. Te kierunki moim zdaniem powinny być dwa: ścisły sojusz z Rosją i współorganizowanie europejskiej koalicji państw zmieniającej do przeciwstawienia się dominacji niemieckiej” (R. Giertych, Kontrrewolucja młodych, Warszawa 1994, s. 88-89);

- „sytuacja obecna nie świadczy w żaden sposób o suwerenności państwa polskiego. Istnieją dwa poglądy co do źródeł tego braku suwerenności. Jedni uważają, że źródłem tym są agenci powiązani z dawnym KGB, którzy realizują politykę rosyjską. Drudzy uważają (ja do nich się zaliczam), że prawdziwym ograniczeniem naszej wolności są agenci KGB sprzedani wywiadom zachodnim oraz ludzie (dysydenci z PZPR w roku 1968), którzy za pieniądze rządów zachodnich uprawiają od dwudziestu lat politykę w Polsce” (R. Giertych, Kontrrewolucja…, s. 92);

- „wydaje mi się oczywiste, że łatwiej uda się odzyskać suwerenność ruchowi politycznemu, który będzie reprezentował opcję polityki zagranicznej prowadzonej w oparciu o partnerski sojusz z Rosją. Pogląd ten daje się obronić przy obydwu założeniach źródeł polskiej niesuwerenności. W przypadku, gdy Polską rządzą agenci rosyjscy, to jest niepodważalnym faktem, że rząd Rosji trudniej przyjmie do wiadomości obalenie swoich agentów przez ruch antyrosyjski, niż przez ruch, który nie byłby antyrosyjski. Prawdopodobieństwo zbrojnej obrony pozycji agentów rosyjskich w Polsce byłoby większe w sytuacji przejęcia u nas władzy przez ruch antyrosyjski” (R. Giertych, Kontrrewolucja…, s. 92);

- „gdy Polską rządzą agenci pro zachodni, Rosja przyjmie z zadowoleniem fakt ich obalenia przez ruch zmierzający do rzeczywistego z nią sojuszu. Żaden rząd zachodni nie odważy się natomiast wszcząć poważnej interwencji politycznej, nie mówiąc o militarnej, która godziłaby nie tylko w interesy Polski, ale również w interes Rosji” (R. Giertych, Kontrrewolucja…, s. 92-93);

- „Kontynuowanie więc polityki zagranicznej służalczej wobec Brukseli i Berlina może przynieść nam straszliwą katastrofę. Wyjście jest tylko jedno – musimy zmienić koncepcję polityczną. Nie pchajmy się na Zachód, gdzie nas nie chcą. Rozwijajmy z Zachodem korzystne kontakty gospodarcze, ale nie próbujmy stawiać granicy pomiędzy Europą Zachodnią a Wschodnią na Bugu” (R. Giertych, Kontrrewolucja…, s. 93);

- „Powie ktoś, że przyjęcie koncepcji sojuszu z Rosją godzi w suwerenność Polski i naszą odrębność cywilizacyjną. Uważam, że tak nie jest. Sojusz rosyjsko-polski ma tę ogromną zaletę, że byłby korzystny dla obydwu stron. Polska uzyskała by w ten sposób bezpieczeństwo militarne, łatwy dostęp do wszystkich surowców, olbrzymi rynek zbytu, możliwości ekspansji ekonomicznej w oparciu o Rosję na kraje azjatyckie. Rosja natomiast uzyskałaby tak bardzo jej potrzebnego sojusznika w Europie” (R. Giertych, Kontrrewolucja…, s. 93);

- „Graniczymy obecnie z siedmioma państwami. Spośród tej siódemki trzy są w stanie zagrozić nam militarnie: Rosja, Niemcy i Ukraina. Spośród tej trójki tylko Rosja nie ma do nas pretensji terytorialnych. Już sam ten fakt wskazuje na to, że o rzeczywistym i trwałym sojuszu, który gwarantowałby naszą integralność terytorialną, możemy rozmawiać tylko z Rosją. Wzajemne wsparcie polityczne pomiędzy Rosją ą Polską przyniosłoby obydwu krajom wiele dobrego. Zawsze dla Polski konflikty z Rosją okazywały się być tragicznymi w skutkach. To samo jest dzisiaj” (R. Giertych, Kontrrewolucja…, s. 94);

- „Polska, żeby mogła czuć się prawdziwie suwerenna w stosunkach z Europą Zachodnią, musi posiadać sojusz z Rosją. Konsekwencją przyjaźni polsko-rosyjskiej są dla Polski możliwości polityczne w Europie Środkowej. Konsekwencją tej przyjaźni byłoby również coś znacznie większego. Zadany zostałby śmiertelny cios koncepcjom zjednoczonej Europy pod przewodnictwem Niemców, socdemoliberałów i biurokratów z Brukseli. Plan zjednoczenia świata wypracowany przez masonerię ległby w gruzach. To jest cel i taka jest stawka naszej kontrrewolucji” (R. Giertych, Kontrrewolucja…, s. 94);

- „Nieunikniony jest również konflikt pomiędzy Rosją a Zachodem. Zachodnia oligarchia finansowa nie zniesie bowiem istnienia wielkiego, nie kontrolowanego czynnika politycznego, jakim jest Rosja. W tym układzie zadaniem o konsekwencjach globalnych dla Polski byłoby utworzenie nowego czynnika politycznego – Europy Środkowej. Europy Środkowej, która nie byłaby jak chcą niektórzy z naszych polityków elementem układu antyrosyjskiego, ale wręcz przeciwnie. Jej pierwszoplanowym zadaniem byłaby obrona przed czynnikami w sposób nieunikniony wrogimi Rosji – tzn. krajami zachodnimi i muzułmańskimi” (R. Giertych, Kontrrewolucja…, s. 95);

- „Europa Środkowa obejmująca takie kraje jak Polska, Czechy, Słowacja, Węgry, Rumunia, Bułgaria, Serbia i Czarnogóra. Macedonia, Chorwacja, Słowenia, Litwa, Łotwa, Estonia i może Ukraina czy Białoruś (o ile utrzymają one swą suwerenną państwowość), musiałaby powstać jako czynnik polityczny skierowany na sojusz z Rosją” (R. Giertych, Kontrrewolucja…, s. 95);

- „Polska jako największy czynnik w Europie Środkowej ma wielką szansę, przy zachowaniu życzliwości w stosunku do Rosji, zbudować system odpowiadający mniej więcej geograficznie Monarchii Austro-Węgierskiej. Mamy również szansę stać się w tym systemie czynnikiem najważniejszym, chociaż szanującym naszych przyjaciół i nie wtrącającym się w ich sprawy wewnętrzne” (R. Giertych, Kontrrewolucja…, s. 96);

- „Koncepcję zorganizowania Europy Środkowej w sojusz nastawiony na obronę przed wspólnymi wrogami, przyjazny w stosunku do Rosji, można porównać do sposobu organizowania się Europy Zachodniej, która również była organizowana przeciwko wspólnemu wrogowi – ZSRR – oraz z poparciem przyjaznego mocarstwa – USA” (R. Giertych, Kontrrewolucja…, s. 96);

- „Żebyśmy mieli szansę zbudować Europę Środkową, musimy mieć poparcie Rosji. Tak samo jak Europy Zachodniej nie zbudowano by bez poparcia USA, tak samo Europy Środkowej nie zbuduje się bez poparcia Rosji” (R. Giertych, Kontrrewolucja…, s. 96);

- „Stabilne i przyjazne Międzymorze może umożliwić Rosji pokonanie olbrzymich trudności w walkach z islamem oraz z naporem chińskim. Rosja ma bardzo słabe „podbrzusze” i dlatego niezbędnie potrzebny jej sojusznik lub przynajmniej życzliwy partner na Zachodzie. Polska i kraje Międzymorza mogą zawrzeć z Rosją szereg korzystnych umów gospodarczych, kto re umożliwią zdobycie potężnego rynku zbytu oraz dostarczą nam niezbędnych surowców” (R. Giertych, Lot Orła, Szczecinek 2000, s. 104).

Czytając to wszystko, a zwłaszcza opinię, że dzięki „sojuszowi rosyjsko-polskiemu” Polska uzyskałaby „bezpieczeństwo militarne, łatwy dostęp do wszystkich surowców, olbrzymi rynek zbytu, możliwości ekspansji ekonomicznej w oparciu o Rosję na kraje azjatyckie”, zaś Rosja „uzyskałaby tak bardzo jej potrzebnego sojusznika w Europie”, pomyślałem o Romanie Giertychu jako proroku polityki resetu Donalda Tuska z lat 2007-2014.

Zastanawiam się tylko nad symboliką daty 4 czerwca… Według „totalnych” chodzi o 4 czerwca 1989 r. Znów biorę Giertycha do ręki i czytam o przełomie 4 czerwca 1989 r. coś takiego: „jedyną grupą społeczną uwłaszczoną po 1989 roku są komunistyczni dziennikarze, którzy mieli możliwość za bezcen wykupić gazety, w których pracowali. Tym samym przytłaczająca większość gazet znalazła się w rękach postkomunistów. Pozostałą część stworzył koncern Gazety Wyborczej z bożyszczem lewicy laickiej Adamem Michnikiem na czele. Tak więc całość mass mediów znajduje się w rękach jednej grupy, związanej porozumieniem zawartym w Magdalence podczas obrad Okrągłego Stołu pomiędzy komunistami a lewicą laicką”.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

rs

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl