Sędzia Piotr Maksymowicz, wiceprezes Sądu Rejonowego dla Warszawy-Środmieścia, w piśmie przekazanym portalowi i.pl, poinformował, że po przekazaniu funkcjonariuszom policji nakazów doprowadzenia, obrońca oskarżonego Mariusza Kamińskiego złożył wniosek, w którym zamieścił żądanie wstrzymania wydania nakazu doprowadzenia.
- Wnioskodawcę wezwano do sprecyzowania wniosku poprzez wskazanie: wydania, jakiej decyzji, znanej Kodeksowi karnemu wykonawczemu, obrońca żąda; wskazania regulacji prawnej kkw lub ew. innych ustaw, na której opiera swoje żądanie. Do chwili obecnej nie wpłynęło zażalenie żadnej ze stron na postanowienie z dnia 8 stycznia 2024 r. w zakresie, w jakim nie uwzględniono wniosku o umorzenie postępowania wykonawczego - czytamy w oświadczeniu sądu.
Gdzie są akta sprawy?
Wiceprezes Maksymowicz poinformował nas także, że sąd nie będzie wskazywał, która jednostka policji otrzymała nakazy doprowadzenia oraz "do której jednostki penitencjarnej skierowano dokumentację osadzeniową".
W poniedziałek pojawiła się również wątpliwość, czy akta sprawy były w ogóle znane sędziemu, który wydał nakaz aresztowania. Pojawiały się bowiem informacje, że wciąż są one w Sądzie Najwyższym.
- Akta wykonawcze były i niezmiennie są dostępne w gmachu Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia - dla sędziów podejmujących czynności w postępowaniu wykonawczym - odpowiedział nam Maksymowicz.
