Radosław Majecki – 5. Ocena wyjściowa. Bo Majecki wyszedł na murawę i nie miał zbyt wiele pracy. Za to coraz częściej można zauważyć problem z grą nogami. W PKO Ekstraklasie, czy starciach z rywalami pokroju KuPS Kuopio to przejdzie, ale potem może być gorzej.
Mateusz Wieteska - 7. Pewna gra w obronie, szybko strzelony gol. Wieteska po raz kolejny udowadnia, że w polu karnym przeciwnika czuje się bardzo dobrze. Już od dawna pokazuje, że powrót do Warszawa z Zabrza nie wpłynął na jego przebojowość przy stałych fragmentach gry.
Artur Jędrzejczyk - 6. Spokojny w poczynaniach defensywnych. Zero nerwów. Sumiennie przesuwał, w razie potrzeby robił z siebie lewego obrońcę.
Marko Vesović po meczu Legia - KuPS: W rewanżu nie możemy skupić się tylko na bronieniu wyniku z Warszawy
Luis Rocha - 6. Nie do końca było pewne, czy w ogóle wystąpi. Zagrał i błędów nie popełniał. Jednak w meczu z takim rywalem powinien pozwolić sobie na więcej w ofensywie.
Marko Vesović - 5. Zawsze opanowany z piłką, ale czasem zbyt mało kreatywny. Zostawi na boisku zdrowie, czekamy na więcej efektów od "Veso".
Arvydas Novikovas - 4. Jeszcze przed przyjściem do Legii mówiło się o nim, że jest bardzo nierówny. Raz zagra świetnie, dwa razy słabo. Oczekiwaliśmy, że z Finami nabierze rozpędu na prawym skrzydle, tymczasem większość meczu funkcjonował na wstecznym biegu.
Dominik Nagy - 5. Trochę bardziej aktywny, ale równie niefektywny. Można odnieść wrażenie, że wszyscy legioniści zagrali w tym meczu na zbyt spokojnym tempie.
Andre Martins - 7. Jak zwykle niewidoczny, ale... taka jego rola. Bardzo pracowity w środku pola. Wiele oberwał od fińskich (i nie tych niefińskich) drwali.
Valerian Gvilla - 6. Mimo że Legia przegrała w niedzielę w Szczecinie, to on nie grał źle. Jego wejście do klubu z Łazienkowskiej jest co najmniej obiecujące. Miał kilka ciekawych zagrań, ale w meczu z takim rywalem jak KuPS, powtarzamy to do znudzenia, powinno być więcej.
Sandro Kulenović - 5. Może trochę zbyt surowa ocena, bo nie miał żadnej sytuacji. Sam też jednak nic nie tworzył kolegom.
Carlitos - 4. Ostatnio bardzo wolny i chimeryczny. Wszyscy czekali na jego jedno zagranie, które coś zmieni w meczu, ale znowu się nie doczekali. Tylko czwórka za walkę na całej długości boiska.
W 61. minucie za Dominika Nagy pojawił się Luquinhas, ale zagrał dużo słabiej niż w niedzielę z Pogonią Szczecin. Dziesięć minut później pojawił się Antolić, a w 81. minucie na boisku zameldował się Stolarski. Nie poprawili gry Legii - nie pogorszyli.
