Będzie podwójna korona?
Bohaterem finałowego starcia okazał się Romeo Vermant, który uzyskał dwa gole - w 40. i 61. minucie. Anderlecht odpowiedział dopiero w doliczonym czasie gry za sprawą Argentyńczyka Luisa Vazqueza.
Klub z Brugii z 12 triumfami jest rekordzistą Pucharu Belgii, ale poprzednio świętował zdobycie tego trofeum w 2015 roku. Zespół ma także szansę na mistrzowski tytuł, obecnie plasuje się bowiem na drugiej pozycji w grupie mistrzowskiej, a do lidera, a więc Unionu Saint-Gilloise, traci tylko punkt.
Skóraś nie zagrał w finale
W finałowym starciu pucharowym niestety nie wystąpił nasz jedynak reprezentujący barwy Bruggii. Skóraś co prawda znalazł się na ławce rezerwowych, trener nie zdecydował się jednak na wpuszczenie go na boisko. Tym samym Polak, mimo radości z wywalczenia trofeum, może czuć niedosyt, iż w najważniejszym spotkaniu nie dołożył cegiełki do sukcesu. Za to we wcześniejszych rundach dwukrotnie wpisał się na listę strzelców, w tym w ćwierćfinale z Oud Heverlee Leuven.
Były piłkarz Lecha co prawda w bieżącym sezonie regularnie pojawia się na boisku, tylko w ligowych rozgrywkach zanotował 29 występów, z reguły jednak na murawie melduje się pod koniec drugiej części gry. Po raz ostatni co najmniej 45. minut zagrał pod koniec stycznia w rywalizacji z Kortrijkiem.
Ligowe rozgrywki w Belgii zakończą się 24. maja.
