To, że nie znalazł się przed tym wydarzeniem nawet jeden mądry kapłan, który przewidziałby, że organizacja z pompą takiego ślubu w świętym dla ludzi wierzących sanktuarium Bożego Miłosierdzia będzie powodem powszechnego zgorszenia. A jeszcze gorsze jest to, że po tym wszystkim znalazł się tylko jeden sprawiedliwy, ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski, który nazwał rzecz po imieniu, mówiąc, że to zgorszenie. I świadomie nie wnikam w okoliczności unieważnienia poprzednich małżeństw państwa Kurskich, to ich prywatna sprawa. Powiem tylko, że trzeba mieć w sobie bardzo mało pokory i zdrowego rozsądku, żeby zorganizować taką szopkę.
Kiedyś sam Jarosław Kaczyński powiedział przenikliwie o ZChN, że najkrótsza droga do dechrystianizacji Polski prowadzi przez tę partię. Młodszym czytelnikom trzeba przypomnieć, że ten skrót oznacza Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe, partię, którą tworzyli m.in. Stefan Niesiołowski, Antoni Macierewicz, Kazimierz Marcinkiewicz. Dziś wydaje się, że te nazwiska w jednej partii to jakaś egzotyka, ale ci politycy dążyli do - w dużym uproszczeniu - sojuszu „tronu z ołtarzem”, czym walnie przyczynili się do wzrostu nastrojów antyklerykalnych.
Inną sprawą są interesy, jakie hierarchowie robią z ludźmi władzy. Ten sojusz tronu z ołtarzem dziś w Polsce jest faktem
Dziś uważam, że to polscy biskupi, hierarchowie odpowiadają za zgorszenie. I nie tylko chodzi o ślub Kurskich. Chodzi również o stosunek do pedofilii, ewidentne przypadki krycia pedofilów w sutannach, absolutną niechęć do wyjaśnienia tej sprawy. Symboliczne jest, że wspomniany ksiądz Isakowicz-Zaleski, mówiący również otwartym tekstem o lobby homoseksualnym wśród hierarchów, nie został wybrany do składu państwowej komisji do spraw pedofilii. Nie został wybrany przez PiS, bo jak słychać, naciskali na to hierarchowie. To kolejne zgorszenie. Inną sprawą są interesy i interesiki, jakie hierarchowie robią z ludźmi władzy. Ten sojusz tronu z ołtarzem dziś w Polsce jest faktem. I żeby było jasne - nie chodzi tylko o obecną władzę. Chodzi o każdą kolejną władzę. Żeby nie szukać przykładów daleko. Władze Warszawy, rządzonej przez PO, zgodziły się na budowę wieżowca w centrum miasta, nazywanego przez złośliwych Nycz Tower od nazwiska metropolity warszawskiego. Większość udziałów ma Kościół, działka należy do archidiecezji, ale problem w tym, że budowa oznacza konieczność wyburzenia zabytkowej plebanii, to też teren historycznego cmentarza. I dlatego wcale nie dziwi, że kard. Nycz odprawił mszę świętą, podczas której dziękował Bogu za lata prezydentury Hanny Gronkiewicz-Waltz.
Rację ma Tomasz Terlikowski, który kilka stron dalej mówi nam, że za wzmocnienie układu tronu i ołtarza zapłaci Kościół, jak też prawica. Od siebie dodam, że bynajmniej nie gender, LGBT walnie przyczyniają się do tego, że polskie kościoły pustoszeją. Najbardziej przyczyniają się do tego sami hierarchowie, którzy fundują ludziom wierzącym takie zgorszenia.
