Łomża Industria Kielce przegrała w Płocku. Orlen Wisła bliżej mistrzostwa Polski
Orlen Wisła Płock - Łomża Industria Kielce 29:27 (15:15)
Łomża Industria Kielce: Wolff (1-23, 24-30, 44-55 min, 5/25 = 20 %), Kornecki (23-24, 31-44, 55-60 min, 0/8 = 0 %) – Nahi 2, Sanchez-Migallon – Sićko 3, T. Gębala, D. Dujszebajew – Karacić 2, Olejniczak 2 – Remili 3, A. Dujszebajew 2 – Moryto 7 (3) – Karaliok 2, Tournat 4. Trener: Talant Dujszebajew.
Orlen Wisła: Jastrzębski (1-60 min, 8/33 = 24 %), Biosca (na jednego karnego, 0/1 = 0 %) – Mihić 5 – Kosorotow 5, Terzić, Lucin 5 (4) – Żytnikow 5, Sarmiento 1 – Daszek 1 – Krajewski 1, Komarzewski 1 – Serdio 5, Susnja, Dawydzik. Trener: Xavier Sabate.
Karne. Łomża Industria Kielce: 3/4 (Jastrzębski obronił rzut Karacicia). Orlen Wisła: 4/5 (Lucin trafił w poprzeczkę).
Kary. Łomża Industria Kielce: 14 minut (Olejniczak, Sanchez-Migallon po 4, Gębala, Remili, Nahi, po 2). Orlen Wisła: 6 minut (Krajewski czerwona kartka 42 min za faul, Terzić, Żytnikow 2).
Sędziowali: Krzysztof Bąk, Kamil Ciesielski (Zielona Góra).
Widzów: 5000.
Przebieg: 0:1, 2:1, 2:2, 3:2, 3:5 (‘9), 4:5, 4:6, 5:6, 5:8 (‘12), 6:8, 6:9, 7:9, 7:10, 9:10 (‘18), 9:11, 10:11, 11:11 (‘25), 11:12, 12:12, 12:14 (‘28), 14:14, 14:15, 15:15 – 16:15, 16:16, 18:16 (‘34), 18:19 (‘37), 19:19, 19:20, 21:20, 21:22, 22:22, 22:23, 23:23, 23:24, 25:24, 25:25, 26:25, 26:26, 27:26, 27:27 (’56), 29:27.
Trzecia porażka kielczan w tym sezonie, pierwsza w PGNiG Superlidze i pierwsza z drużyną inną niż Barca. Jeśli nie wydarzy się żadna niespodzianka, w maju w Hali Legionów Żółto-Biało-Niebiescy będą musieli odrobić dwie bramki, aby obronić złote medale i zdobyć 20. w historii klubu mistrzostwo kraju (TABELA TUTAJ). Kielczanie zagrali w Płocku niezłe zawody, ale żeby w niedzielę wygrać w Orlen Arenie, trochę zabrakło im jakości w kilku elementach. O porażce naszego zespołu zadecydowała końcówka spotkania, która, o ironio, bardzo często decydowała o ich zwycięstwach. Zawodnicy z Kielc nie zdobyli gola przez prawie pięć ostatnich minut i trzy razy w tym czasie zgubili piłkę.
W kieleckim zespole zabrakło kontuzjowanych Haukura Thrastarsona, Pawła Paczkowskiego, Benoita Koukouda, Cezarego Surgiela i Damiana Domagały. Kilka dni przed meczem doszło do wymiany bramkarzy na linii Orlen Wisła Płock – Kadetten Schaffhausen, do Szwajcarii wrócił Chorwat Kristian Pilipović, do Płocka trafił Hiszpan Ignacio Biosca. W składzie Nafciarzy zabrakło hiszpańskiego prawoskrzydłowego, Gonzalo Pereza.
Dopiero kilka godzin przed meczem ujawniono obsadę sędziowską meczu – spodziewano się pary zagranicznej, ale do prowadzenia Świętej Wojny wyznaczono arbitrów z Zielonej Góry.
Szybkie tempo, mało błędów, dużo kar dla kielczan
Spotkanie stało na wysokim poziomie i było toczone w szybkim tempie, mimo to początkowo obie drużyny nie popełniały dużej liczby błędów. W pierwszej połowie największym problemem kielczan były kary dwuminutowe, których nasi zawodnicy dostali aż sześć, w tym dwie Michał Olejniczak. Dlatego mimo bardzo dobrze i skutecznie funkcjonującego ataku i niezłej obrony (choć słabo w całym meczu wypadli bramkarze mistrzów Polski), która skutecznie powstrzymała obu skrajnych płockich rozgrywających – Michał Daszka i Siergieja Kosorotowa, nasi zawodnicy nie potrafili utrzymać trzybramkowej przewagi, którą kilka razy w pierwszych 30 minutach wypracowywali. W 14 minucie po golu Dylana Nahiego prowadziliśmy 9:6, ale w krótkim czasie Francuz oraz Olejniczak dostali kary i Orlen Wisła zbliżyła się na różnicę jednego gola. W końcówce tej części gry gospodarze zdobywali większość bramek z rzutów karnych, wykonywanych przez Tina Lucina, Chorwat z tego elementu zapewnił swojej drużynie remis do przerwy.
Prowadzenie przechodziło z rąk do rąk
Przez całą drugą połowę prowadzenie wiele razy przechodziło z rąk do rąk. Bramki zaczął zdobywać Kosorotow, kilka razy płockie ataki skutecznie kończył obrotowy Abel Serdio. Brakowało wsparcia w naszej bramce, lepiej spisywał się 19-letni golkiper miejscowych, Marcel Jastrzębski, który trzy poprzednie sezony spędził w kieleckiej Szkole Mistrzostwa Sportowego.
W 42 minucie za ostry faul na Szymonie Sićce czerwoną kartkę zobaczył Przemysław Krajewski. Kielecki zawodnik popchnięty w wyskoku mocno uderzył o boisko, za chwilę je opuścił i już nie wrócił. Prawdopodobnie doznał wstrząśnienia mózgu.
Zadecydowało słabe ostatnie 5 minut gości
W ostatnie 10 minut spotkania drużyny wchodziły przy remisie 25:25, w ostatnie pięć również – było 27:27. Niestety, goście źle spisali się w końcówce, nie zdobywając już gola, trzy razy popełniając za to błędy techniczne. Gole Lovro Mihicia i Dmitrija Żytnikowa zadecydowały o cennej wygranej Nafciarzy.
W czwartek, 15 grudnia, o godzinie 18.45 w Hali Legionów Łomża Industria Kielce rozegra ostatni w tym roku mecz, podejmując w Lidze Mistrzów Celje Pivovarną Lasko.
GDZIE SĄ CHŁOPCY Z TAMTYCH LAT, CZYLI CO DZIŚ ROBIĄ BYŁE GWIAZDY VIVE KIELCE [ZDJĘCIA]

POLECAMY RÓWNIEŻ:
POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIEJ PIŁCE RĘCZNEJ NA:
POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIM SPORCIE NA:
Autor jest również na Twitterze Follow@Pawel_Kotwica |
Obserwuj Handball Echo na Twitterze Follow@Handball_Echo |
Obserwuj Sport Echo Dnia na Twitterze Follow@Sport_Echo_Dnia |
