PGNiG Superliga. Łomża Industria Kielce pokonana. Orlen Wisła Płock minimalnie bliżej mistrzostwa

Paweł Kotwica
Łomża Industria Kielce przegrała w Płocku 27:29. Na zdjęciu Nedim Remili.
Łomża Industria Kielce przegrała w Płocku 27:29. Na zdjęciu Nedim Remili. Szymon Łabiński/PAP/Polska Press
W meczu 13. kolejki PGNiG Superligi piłkarzy ręcznych, Orlen Wisła Płock wygrała z Łomżą Industrią Kielce. Mistrzem pierwszej rundy rozgrywek, które zostaną wznowione w lutym, zostali Nafciarze, którzy mają trzy punkty przewagi nad kielczanami. Obie drużyny w maju spotkają się w Hali Legionów.

Łomża Industria Kielce przegrała w Płocku. Orlen Wisła bliżej mistrzostwa Polski

Orlen Wisła Płock - Łomża Industria Kielce 29:27 (15:15)
Łomża Industria Kielce: Wolff (1-23, 24-30, 44-55 min, 5/25 = 20 %), Kornecki (23-24, 31-44, 55-60 min, 0/8 = 0 %) – Nahi 2, Sanchez-Migallon – Sićko 3, T. Gębala, D. Dujszebajew – Karacić 2, Olejniczak 2 – Remili 3, A. Dujszebajew 2 – Moryto 7 (3) – Karaliok 2, Tournat 4. Trener: Talant Dujszebajew.

Orlen Wisła: Jastrzębski (1-60 min, 8/33 = 24 %), Biosca (na jednego karnego, 0/1 = 0 %) – Mihić 5 – Kosorotow 5, Terzić, Lucin 5 (4) – Żytnikow 5, Sarmiento 1 – Daszek 1 – Krajewski 1, Komarzewski 1 – Serdio 5, Susnja, Dawydzik. Trener: Xavier Sabate.

Karne. Łomża Industria Kielce: 3/4 (Jastrzębski obronił rzut Karacicia). Orlen Wisła: 4/5 (Lucin trafił w poprzeczkę).

Kary. Łomża Industria Kielce: 14 minut (Olejniczak, Sanchez-Migallon po 4, Gębala, Remili, Nahi, po 2). Orlen Wisła: 6 minut (Krajewski czerwona kartka 42 min za faul, Terzić, Żytnikow 2).

Sędziowali: Krzysztof Bąk, Kamil Ciesielski (Zielona Góra).

Widzów: 5000.

Przebieg: 0:1, 2:1, 2:2, 3:2, 3:5 (‘9), 4:5, 4:6, 5:6, 5:8 (‘12), 6:8, 6:9, 7:9, 7:10, 9:10 (‘18), 9:11, 10:11, 11:11 (‘25), 11:12, 12:12, 12:14 (‘28), 14:14, 14:15, 15:15 – 16:15, 16:16, 18:16 (‘34), 18:19 (‘37), 19:19, 19:20, 21:20, 21:22, 22:22, 22:23, 23:23, 23:24, 25:24, 25:25, 26:25, 26:26, 27:26, 27:27 (’56), 29:27.

Trzecia porażka kielczan w tym sezonie, pierwsza w PGNiG Superlidze i pierwsza z drużyną inną niż Barca. Jeśli nie wydarzy się żadna niespodzianka, w maju w Hali Legionów Żółto-Biało-Niebiescy będą musieli odrobić dwie bramki, aby obronić złote medale i zdobyć 20. w historii klubu mistrzostwo kraju (TABELA TUTAJ). Kielczanie zagrali w Płocku niezłe zawody, ale żeby w niedzielę wygrać w Orlen Arenie, trochę zabrakło im jakości w kilku elementach. O porażce naszego zespołu zadecydowała końcówka spotkania, która, o ironio, bardzo często decydowała o ich zwycięstwach. Zawodnicy z Kielc nie zdobyli gola przez prawie pięć ostatnich minut i trzy razy w tym czasie zgubili piłkę.

Magazyn Gol24: Kadra pod lupą, przed meczem z Mołdawią

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

W kieleckim zespole zabrakło kontuzjowanych Haukura Thrastarsona, Pawła Paczkowskiego, Benoita Koukouda, Cezarego Surgiela i Damiana Domagały. Kilka dni przed meczem doszło do wymiany bramkarzy na linii Orlen Wisła Płock – Kadetten Schaffhausen, do Szwajcarii wrócił Chorwat Kristian Pilipović, do Płocka trafił Hiszpan Ignacio Biosca. W składzie Nafciarzy zabrakło hiszpańskiego prawoskrzydłowego, Gonzalo Pereza.

Dopiero kilka godzin przed meczem ujawniono obsadę sędziowską meczu – spodziewano się pary zagranicznej, ale do prowadzenia Świętej Wojny wyznaczono arbitrów z Zielonej Góry.

Szybkie tempo, mało błędów, dużo kar dla kielczan

Spotkanie stało na wysokim poziomie i było toczone w szybkim tempie, mimo to początkowo obie drużyny nie popełniały dużej liczby błędów. W pierwszej połowie największym problemem kielczan były kary dwuminutowe, których nasi zawodnicy dostali aż sześć, w tym dwie Michał Olejniczak. Dlatego mimo bardzo dobrze i skutecznie funkcjonującego ataku i niezłej obrony (choć słabo w całym meczu wypadli bramkarze mistrzów Polski), która skutecznie powstrzymała obu skrajnych płockich rozgrywających – Michał Daszka i Siergieja Kosorotowa, nasi zawodnicy nie potrafili utrzymać trzybramkowej przewagi, którą kilka razy w pierwszych 30 minutach wypracowywali. W 14 minucie po golu Dylana Nahiego prowadziliśmy 9:6, ale w krótkim czasie Francuz oraz Olejniczak dostali kary i Orlen Wisła zbliżyła się na różnicę jednego gola. W końcówce tej części gry gospodarze zdobywali większość bramek z rzutów karnych, wykonywanych przez Tina Lucina, Chorwat z tego elementu zapewnił swojej drużynie remis do przerwy.

Prowadzenie przechodziło z rąk do rąk

Przez całą drugą połowę prowadzenie wiele razy przechodziło z rąk do rąk. Bramki zaczął zdobywać Kosorotow, kilka razy płockie ataki skutecznie kończył obrotowy Abel Serdio. Brakowało wsparcia w naszej bramce, lepiej spisywał się 19-letni golkiper miejscowych, Marcel Jastrzębski, który trzy poprzednie sezony spędził w kieleckiej Szkole Mistrzostwa Sportowego.

W 42 minucie za ostry faul na Szymonie Sićce czerwoną kartkę zobaczył Przemysław Krajewski. Kielecki zawodnik popchnięty w wyskoku mocno uderzył o boisko, za chwilę je opuścił i już nie wrócił. Prawdopodobnie doznał wstrząśnienia mózgu.

Zadecydowało słabe ostatnie 5 minut gości

W ostatnie 10 minut spotkania drużyny wchodziły przy remisie 25:25, w ostatnie pięć również – było 27:27. Niestety, goście źle spisali się w końcówce, nie zdobywając już gola, trzy razy popełniając za to błędy techniczne. Gole Lovro Mihicia i Dmitrija Żytnikowa zadecydowały o cennej wygranej Nafciarzy.

W czwartek, 15 grudnia, o godzinie 18.45 w Hali Legionów Łomża Industria Kielce rozegra ostatni w tym roku mecz, podejmując w Lidze Mistrzów Celje Pivovarną Lasko.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Piękny wolej Casha ucieszył Stadion Śląski. Polska ukąsiła Mołdawię

Piękny wolej Casha ucieszył Stadion Śląski. Polska ukąsiła Mołdawię

Lewandowski pojawił się na ławce i szybko z niej zniknął. Dlaczego?

Lewandowski pojawił się na ławce i szybko z niej zniknął. Dlaczego?

Wróć na i.pl Portal i.pl