Spis treści
Wyrzutnie HIMARS zostały zamówione przez polskie Ministerstwo Obrony Narodowej w 2019 r. Do Polski trafi 20 sztuk tej broni – w tym dwie wyrzutnie ćwiczebne oraz sprzęt towarzyszący. Wartość umowy wyniosła 414 mln dolarów. Wraz z wyrzutniami strona polska zamówiła amunicję bojowa GMLRS o zasięgu ok 70 km i ATACMS o zasięgu do 300 km oraz ćwiczebnej (LCRRPR), pojazdy dowodzenia i wozy zabezpieczenia technicznego. Umowa przewiduje również wsparcie logistyczne, szkoleniowe i techniczne.
Pierwsze HIMARS-y już w Polsce
Dziś w Warszawie doszło do przyjęcia pierwszych HIMARS-ów dla Wojska Polskiego. W wydarzeniu wziął udział wicepremier i minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
- Przyjmujemy dziś do Wojska Polskiego wyrzutnie HIMARS. To sprzęt, którzy sprawdził się na Ukrainie. Gospodarzami tych pierwszych egzemplarzy będą żołnierze 1 Brygady Artylerii 16. Dywizji Zmechanizowanej - mówił wicepremier.
- Naszą ambicją jest to, żeby jak najszybciej wzmocnić Wojsko Polskie. Jak pokazuje przykład Ukrainy, artyleria pełni w konfliktach zbrojnych istotną rolę - podkreślał.
- Będziemy w stosunkowo krótkim czasie dysponowali dużą siłą rażenia i wzmocnimy polską artylerię. Akademia HIMARS będzie stanowiła ważny ośrodek szkoleniowy oraz serwisowy dla państw, które posiadają, lub w przyszłości będą posiadać wyrzutnie HIMARS - dodawał.
Dostawy uzbrojenia do Polski. W co zostanie wyposażona polska armia?
Od ubiegłego roku trwają dostawy innych elementów wchodzących na wyposażenie dywizjonu, m.in. wozów zabezpieczenia technicznego i środków bojowych.
MON zaznaczyło, że budowie zdolności do rażenia celów na dystansie do kilkuset kilometrów będą służyły nie tylko zakupy tej kategorii uzbrojenia z Korei Południowej, ale i zamówienia na kolejne HIMARS-y. W programie ma uczestniczyć polski przemysł, dostarczając pojazdy od 4x4 do 8x8, bezzałogowe statki powietrzne i radary.
Gdzie trafią wyrzutnie HIMARS?
Cały zamówiony dywizjonowy moduł ogniowy zostanie przekazany 16. Dywizji Zmechanizowanej.
Wyrzutnie zamówione w 2019 r. będą zamontowane na amerykańskich ciężarówkach Oshkosh. Jak zapewnia resort, docelowo także one zostaną posadowione na podwoziach z Jelcza, podobnie jak koreańskie M239 Chunmoo i kolejne wyrzutnie HIMARS, które MON zamierza kupić. Wyrzutnie z USA i Korei zostaną zintegrowane z polskim systemem zarządzania walką Topaz z Grupy WB.
Plan modernizacji polskiej armii
Wprowadzenie artylerii rakietowej dalekiego zasięgu, od lat przewidywane w planach modernizacji polskiej armii, zapisano w programie Homar. Początkowo zakładano, że system zostanie opracowany przez rodzime zakłady, później, że będzie to produkcja licencyjna. W 2019 r. zawarto umowę o dostawie systemu HIMARS.
Przed rokiem MON zwróciło się do USA o przygotowanie oferty kolejnych ok. 500 zestawów (amerykańskie wojsko przed przekazaniem kilkunastu zestawów Ukrainie dysponowało 410 tymi systemami). Z uwagi na potrzeby USA i innych zainteresowanych państw oraz czas konieczny na realizację takiego zamówienia Polska zawarła umowę na 218 wyrzutni Chunmoo z Korei Południowej za 3,55 mld dolarów.
W lutym br. władze USA odpowiedziały na polskie zapytanie ofertowe i zgodziły się na potencjalną sprzedaż kolejnych 488 wyrzutni z amunicją o zasięgu 300 km, zestawami do testów, sprzętem komputerowym i łączności, szkoleniami i wsparciem w integracji systemu.
Czym są wyrzutnie HIMARS?
M142 HIMARS (High Mobility Artillery Rocket System) to wysokiej mobilności system artylerii rakietowej dalekiego zasięgu produkowany przez koncern Lockheed Martin. W odróżnieniu od zestawu MLRS Multiple Launch Rocket System montowanego na podwoziu gąsienicowym, HIMARS wykorzystuje podwozie kołowe. HIMARS i MARS znalazły się wśród typów uzbrojenia, którym Zachód wsparł Ukrainę.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
mm
Źródło: