Przyczyna pożarów - najgorszych w historii Los Angeles - wciąż nie została dotychczas ustalona.
Ostatnie sześć sezonów, 35-letni Carlos Vela spędził w Major League Soccer, w klubie Los Angeles FC. A wielką karierę rozpoczynał w Arsenalu, dokąd trafił z meksykańskiego C.D. Guadalajara w wieku 17 lat, po kapitalnym występie na mistrzostwach świata w tej kategorii wiekowej (Meksyk został mistrzem świata, a Vela - królem strzelców!).
Na Wyspach Brytyjskich, sukcesów jednak już nie święcił i bywał wypożyczany głównie do Hiszpanii (Celta Vigo, Salamanca, Osasuna Pampeluna, Real Sociedad).
W styczniu 2018 roku, dołączył do Los Angeles FC, zdobywając „Supporters’ Shield” (nagroda dla najlepszej drużyny MLS w sezonie regularnym) i „MLS Golden Boot” („Złoty But” dla najlepszego strzelca sezonu regularnego)! W drugim sezonie grania w USA (2018/2019), ustanowił rekord MLS pod względem liczby goli w sezonie - 34 (dwa lata wcześniej „wygrał” dobrze nam znany z występów w Legii Warszawa, Nemanja Nikolić - 24)! Został również wybrany Najbardziej Wartościowym Zawodnikiem (MVP).
W 2022 roku, wraz z Los Angeles FC, zdobył mistrzostwo MLS, po finałowej wygranej z Philadelphia Union (3:3 w regulaminowym czasie i 3:0 w karnych). W sumie, w 187 meczach strzelił 93 gole.

Około 10 000 domów spłonęło już podczas szalejących na obrzeżach Los Angeles pożarów, w tym ponad 5300 w dzielnicy celebrytów, Pacific Palisades na zachodzie miasta, a więc tam, gdzie mieszkał z rodziną - żoną Saioa Canibano i dwójką dzieci, 8-letnim synem syna Romeo i 4-letnią córką Indią.
- Nasz piękny dom w Malibu spłonął wczoraj. Wciąż jesteśmy w szoku z powodu tego wszystkiego, co się dzieje. To bardzo smutne i przerażające widzieć, jak wszystko płonie. Na szczęście jesteśmy już bezpieczni - potwierdziła
Carlos Vela nie jest jedyną gwiazdą piłki nożnej z Los Angeles, której dom spłonął w tym tygodniu.
