Spis treści
Dwukrotna finalistka Wielkiego Szlema, która łączy karierę tenisową z obowiązkami trenerskimi w swojej akademii, niedawno współpracowała z nastoletnią sensacją Brendą Fruhvirtovą i jej szwajcarską przyjaciółką Jil Teichmann.
Pliškova ostro krytykuje sposób, w jaki ITIA zajmuje się dopingiem
Gdy tenisowym światem wstrząsnęły doniesienia o dopingu wokół Jannika Sinnera i Igi Świątek, Karolina Pliškova opowiedziała o swoim podejściu do unikania skażenia lub niezamierzonego dopingu.
– To strasznie nieprzyjemne przechodzić przez coś takiego. Prawdopodobnie musisz bardzo uważać na to, co spożywasz
– stwierdziła.
– Przyjmowałam tylko niektóre witaminy, ale obecnie te substancje prawdopodobnie można znaleźć we wszystkich rodzajach mięsa i napojów. Zawsze wolałam unikać brania czegokolwiek, o czym nie wiedziałam, nawet jeśli oznaczało to trochę cierpienia.
Dwa różne podejścia do najlepszych na świecie i pozostałych
Pliškova wyraziła jednak swoją dezaprobatę dla sposobu, w jaki ITIA zajęła się obiema sprawami. Dawna numer 1 na świecie uznała za dziwne, że orzeczenia w takich sprawach wydają się niespójne, zwłaszcza gdy dwie z najważniejszych spraw roku zakończyły się minimalnymi karami.
– Myślę, że widzieliśmy tutaj dwa różne podejścia. Gracze, którzy nie są numerem jeden ani numerem dwa na świecie, zwykle otrzymują surowsze kary niż najlepsi na świecie. Nie powinno tak być. Możemy o tym tutaj rozmawiać, ale nic się nie zmieni
– zauważyła Pliškova.
Karolina swój ostatni turniej rozegrała na US Open pod koniec sierpnia, gdzie dotarła do drugiej rundy. Jednak z powodu kontuzji została zmuszona do wycofania się po zaledwie kilku punktach przeciwko piątej rozstawionej Jasmine Paolini. Od tego czasu nie wróciła do oficjalnych zawodów.
Pliškova może wrócić na kort dopiero w marcu
Niestety, dla 32-letniej Czeszki na powrót będzie musiała poczekać jeszcze kilka miesięcy, gdyż potwierdziła, że opuści Australian Open i turnieje WTA 1000 w Dubaju i Dosze.
– Myślałem, że zagram za trzy miesiące i wyjadę do Australii, ale teraz wcale nie widzę, żeby to miało się wydarzyć. Ale chętnie wrócę w marcu
– powiedziała Pliškova czeskiemu serwisowi Livesport.cz.
