Płk Paweł Wiktorowicz: Służba w wojsku obrony terytorialnej musi być frajdą dla ludzi. I będzie

Sławomir Sowa
Sławomir Sowa
Płk Paweł Wiktorowicz jest dowódcą łódzkiej brygady WOT od połowy stycznia
Płk Paweł Wiktorowicz jest dowódcą łódzkiej brygady WOT od połowy stycznia Krzysztof Szymczak
Rozmowa z pułkownikiem Pawłem Wiktorowiczem, dowódcą 9. Łódzkiej Brygady Obrony Terytorialnej.

Przeszedł Pan kiedyś legendarny kurs amerykańskich sił specjalnych w Fort Bragg. Niewielu polskich komandosów może to o sobie powiedzieć.

Kurs Zielonych Beretów rzeczywiście nie należy do łatwych. Nauka urządzania zasadzek, przetrwania w lesie w obliczu wroga, mało snu, bo dochodzą nocne warty. Leżenie w zasadzce w zimnym błocie od godziny 22 do 4 rano. Kto zaśnie, wylatuje z kursu. I ludzie wylatywali albo sami rezygnowali. Do tego jeszcze fizyczne i psychiczne wykańczanie przez amerykańskich instruktorów: „Masz już dosyć? Poddaj się, to nie ma sensu”. Nie wspomnę już o tym, że byłem wtedy kapitanem, a pomiatali nami kaprale i sierżanci. Ale warto było. Kiedy odbierałem zielony beret i bagnet amerykańskich sił specjalnych, wiedziałem za co, a ci sami kaprale i sierżanci, którzy, proszę wybaczyć, tak mnie gnoili, oddali mi honory.

I co? Teraz chce pan to samo zafundować wszystkim chętnym, którzy zgłoszą się do służby w 9. Łódzkiej Brygadzie Obrony Terytorialnej, którą Pan dowodzi?

Oczywiście, że nie, bo obrona terytorialna to coś innego, ale pewne zasady chcę przeszczepić. Szeregowy oddaje mi honory, ale jeśli ten szeregowy jest specjalistą w jakiejś dziedzinie i prowadzi zajęcia, to wtedy on rządzi. Tak jak ci kaprale na kursie w Fort Bragg. U nas też instruktorzy w stopniu szeregowego będą szkolić ludzi z wyższym wykształceniem, nawet z tytułem doktora, bo i takich kandydatów do służby już mamy.

Jest Pan dowódcą brygady od półtora miesiąca. Ilu ma Pan już żołnierzy i na jakich żołnierzy Pan czeka?

Wojska obrony terytorialnej w 10 procentach składają się z żołnierzy zawodowych, stale służących w brygadzie i 90 procent ochotników. W tej chwili mamy 50 chętnych na stanowiska w kadrze brygady. A na kogo czekamy? Wszystkich chętnych w wieku od 18 do 60 lat: uczniów, studentów, właścicieli firm, pracowników, nawet bezrobotnych. Kto tylko chciałby spróbować, do czego gorąco namawiam, powinien zgłosić się do jednej z czterech wojskowych komend uzupełnień w województwie łódzkim. Mamy w tej chwili około tysiąca chętnych, ale wiadomo, że nie wszyscy zostaną przyjęci. Chciałbym w tym roku przeszkolić 400-500 ochotników.

Pułkownik Klisz, szef sztabu WOT, mówił niedawno, że szkolenie zaczyna się od 12 do 18 miesięcy od powołania dowódcy brygady, a Pan chce przeszkolić pierwszą grupę już w tym roku?

Taki cel sobie założyłem i jest on do osiągnięcia. Po prostu uczymy się na doświadczeniach brygad znad wschodniej granicy. Z żołnierzami zawodowymi, którzy się teraz do mnie zgłaszają, w kwietniu lub maju pojedziemy na przeszkolenie do brygad na wschodzie, tak, żeby mniej więcej we wrześniu lub październiku mogli już zacząć szkolić żołnierzy u nas. Takie szkolenie podstawowe będzie trwać 16 dni i będzie zakończone przysięgą. Liczę, że tak jak w innych brygadach, na tę pierwszą przysięgę przyjedzie minister obrony.

16 dni szkolenia. Przecież w tym czasie nie zrobi Pan żołnierza z człowieka, który w życiu w wojsku nie był.

My nie szkolimy żołnierzy wojsk specjalnych. Obrona terytorialna ma jedynie wspierać wojska operacyjne. I kto powiedział, że rekrut po 16 dniach szkolenia jest pełnowartościowym żołnierzem? Te 16 dni to preludium do całego cyklu kształcenia w obronie terytorialnej, który trwa trzy lata, po 36 dni na rok. Rok szkolenia indywidualnego, rok specjalistycznego i rok na zgrywanie. To wypada jeden weekend w miesiącu plus zajęcia poligonowe raz w roku. I to wystarczy, aby w razie wojny wesprzeć wojska regularne.

Jest Pan pewien?

Oczywiście. Niech Pan spojrzy, ile Armia Krajowa napsuła okupantowi krwi, chociaż jej żołnierze nie byli rewelacyjnie wyszkoleni. Determinacja, wola walki, patriotyzm - my też na to stawiamy. Ludzie, którzy się do nas zgłaszają, robią to z pobudek patriotycznych, a nie dla korzyści.

Korzyści też nie są do pogardzenia - około 500 zł miesięcznie. A dowódca WOT gen. Kukuła mówił nawet, że może powinno być więcej.

Owszem - jeśli już ktoś robi coś dla ojczyzny, ojczyzna powinna mu się za to odwdzięczyć. Ale to nie pieniądze są na pierwszym miejscu. Obrona terytorialna to szansa dla młodych ludzi, żeby odnaleźli się w życiu poza nauką i poza pracą. Młodzi ludzie myślą sobie: Obrona terytorialna? To nie dla mnie. Wie pan, z doświadczenia w armii wiem, że są ludzie, którzy uważają, że będą świetnymi żołnierzami, ale później okazuje się inaczej. I jest duża rzesza ludzi, którzy może czują się trochę niedowartościowani, brakuje im pewności siebie, ale to właśnie oni bardzo często są później doskonałymi żołnierzami. Mają po prostu cechy i zdolności, z których nie zdają sobie sprawy.

Wróćmy do szkolenia. Odważy się Pan dać karabiny ludziom podczas tych 16 dni?

Oczywiście, zanim złożą przysięgę, będą umieli strzelać. Później strzelania będą się odbywać raz w miesiącu, podczas każdego szkolenia weekendowego.

Jak liczna będzie brygada łódzka? Sądząc po liczbie mieszkańców województwa, powinna liczyć około 3 tysięcy żołnierzy.

I taką liczbę przyjmujemy. To się przekłada na cztery bataliony. Batalion w Zgierzu będzie specjalizował się w walkach w terenie zurbanizowanym, tworzymy go z myślą o Łodzi. Pozostałe bataliony, w Skierniewicach, Łasku i Piotrkowie będą nastawione raczej na działania w terenie leśnym i otwartym. Zaczynamy od szkolenia batalionu w Zgierzu, ale jak będzie ktoś z Radomska, to też go przyjmiemy, dopóki nie powstanie batalion w Piotrkowie. Po prostu nie wolno marnować zapału do służby. Ale jak będzie entuzjazm w narodzie, to kto wie, czy nie będzie piątego batalionu.

A jak nie będzie entuzjazmu?

Ja jestem żołnierzem i dowódcą. Przy planowaniu operacji zawsze biorę najbardziej optymistyczne i najgorsze scenariusze. Ale jak służba w obronie terytorialnej będzie fajna, a szkolenie atrakcyjne, to zapewniam pana, że ludzie przyjdą.

A będzie?

Byłem członkiem zespołu, który układał program szkolenia dla Wojsk Obrony Terytorialnej na szczeblu centralnym, więc wiem, co mówię. Zdaję sobie sprawę, że ludzie muszą mieć frajdę z tego, co będą robić. Początki zawsze są ciężkie, ale jak trochę tych chłopców i dziewcząt, którzy dzisiaj nie wiedzą, co ze sobą zrobić, przejdzie u nas szkolenia, to pociągną za sobą następnych. Bardzo liczę też na klasy mundurowe w szkołach, organizacje proobronne czy takie szkoły jak na przykład Szkoła Mistrzostwa Sportowego w Łodzi. Przecież większość z tych chłopców nie zagra w lidze, a są bardzo sprawni i widać, że szukają ujścia dla swojej energii.

Pan nawet mówił o ludziach do sześćdziesiątki. Tylko co miałby robić w obronie terytorialnej taki facet jak ja, już dobrze po pięćdziesiątce?

Nikt nie powiedział, że każdy ma biegać z karabinem. Są potrzebni ludzie w sztabie i wsparciu. Szukamy ludzi w różnym wieku i różnych specjalności. Dziś jest tak, że ludzie szukają wrażeń, płacą na przykład za udział w zawodach paintballowych. Niech przyjdą do nas. Za darmo dostaną komplet umundurowania, plecak, to wszystko będą trzymać w domu, a jak przyjadą na szkolenie, zwrócimy koszty dojazdu.

Ale karabinu do domu nie dostaną.

Na razie nie. Ale toczą się dyskusje, żeby żołnierze obrony terytorialnej mogli zabierać karabiny do domu i przyznam się, że ja jestem zwolennikiem takiego rozwiązania.

Szczerze mówiąc, nie wiem, czy nie powinienem zacząć się bać.

Nie ma pan racji. W jednym z państw bałtyckich żołnierze obrony terytorialnej zabierają broń do domu. Wie pan, ile w ubiegłym roku było tam wypadków z bronią? Jeden. W Szwecji mają obronę terytorialną od 1945 roku. W 2006 roku był tam jeden wypadek z bronią. W obronie terytorialnej będziemy uczyć rekrutów obchodzenia się z bronią, strzelania, ale także odpowiedzialności za jej zabezpieczenie.

Jak Pan sobie wyobraża działania obrony terytorialnej podczas wojny, gdy na przykład w województwie zostanie zrzucony jakiś obcy desant?

Jako komandos zajmowałem się planowaniem operacji sił specjalnych. Wie pan, kogo najbardziej obawiają się komandosi zrzuceni w obcym terenie, tam, gdzie nie ma wojsk operacyjnych? Zorganizowanych struktur mundurowych: policji, strażaków, myśliwych, leśników, harcerzy. A my nasycimy jeszcze teren obroną terytorialną, która jest znacznie lepiej wyszkolona, wyposażona i będzie skutecznie utrudniać działania obcym wojskom.

A na razie w jednej z brygad żołnierze chodzili po lesie szukać dzików, które zdechły na afrykański pomór świń.

Niech pan nie lekceważy takich zadań. Po pierwsze, w czasie pokoju obrona terytorialna realizuje działania na rzecz społeczności lokalnych, a tu była sytuacja kryzysowa i potrzebna była pomoc. Po drugie, to też ważny element szkolenia - zespołowe wykonywanie konkretnego zadania w terenie leśnym.

Zamówił Pan już drony dla łódzkiej brygady, o których mówił jeszcze minister Macierewicz?

Wszystko w swoim czasie. Drony też będą, ale w ostatnim etapie.

A patron brygady?
Mamy kilku kandydatów. Moim faworytem jest gen. Stanisław Sojczyński, dowódca Konspiracyjnego Wojska Polskiego.

Czytaj też:

Żołnierze obrony terytorialnej powinni mieć możliwość trzymania broni w domu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl