
Po śmierci pielęgniarki w Toruniu. Nowe fakty. W szpitalu zakaźnym codziennie ryzykują życiem


Podaj powód zgłoszenia
Nie będę analizowała jakim krajem jest Polska, bo to jest problem tego konkretnego szpitala w tej chwili - chciałabym znać odpowiedź na pytanie - z jakiego powodu w szpitalu zakaźnym, w którym jak sama nazwa wskazuje - leczy się choroby zakaźne - nie było środków ochrony indywidualnej, które powinny tam być niezależnie od tego czy jest epidemia koronawirusa, czy jej nie ma. Może Nowości powinny zająć się bliżej tym tematem ?
Może mi ktoś wyjaśnić jak to możliwe, że w szpitalu zakaźnym nie było środków ochrony indywidualnej? Sama do pani koordynatora przyznaje, że ich na początku nie było. Wydawałoby się, że w szpitalach zakaźnych to powinna być norma. Czy ktoś odpowie za ten stan rzeczy, czy przypadkiem ktoś w ten sposób nie przyczynił się do zakażenia a w efekcie niestety śmierci tej pani pielęgniarki. Gdyby miała porządne środki ochrony od początku to by żyła.