Ściął trzy krzyże w Korytach
W poniedziałek, 20 grudnia w miejscowości Koryta (powiat sulęciński) doszło do aktu profanacji. Ktoś za pomocą piły mechanicznej ściął trzy krzyże.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, podejrzany następnie z dwóch z nich zdjął wizerunki Jezusa, które - uciekając przed policją - zabrał ze sobą do domu i owinął w obrusy. Po przyjeździe policji do domu, w którym obecnie się znajdował, odmówił funkcjonariuszom wyjścia na zewnątrz, groził także tym, że dokona wybuchu. Ostatecznie zdecydował się na skok z piętra przez okno.
- Dostaliśmy informacje, że mężczyzna zniszczył trzy krzyże. Szybko ustaliliśmy, o kogo chodzi. Osoba ta została zatrzymana i przekazana ratownikom medycznym - przekazuje podkomisarz Maciej Kimet z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim.
Pojawiły się spekulacje, że podejrzany wyskoczył przez okno, ponieważ funkcjonariusze wybili dziurę w ścianie od strony sąsiada i wszedł tam pies policyjny. Policja jednak nie potwierdza tych informacji.
- Nie potwierdzam, by pies wchodził do budynku. Czynności trwały tak długo, bo na miejsce został skierowany zespół negocjacyjny, by mężczyzna dobrowolnie oddał się w ręce policji. Nie mam wiedzy, by wyskoczył dlatego, bo ktoś wszedł do środka. Trzeba by było pytać się samego podejrzanego, dlaczego to zrobił - dodaje aspirant sztabowy Andrzej Barciński z Komendy Powiatowej Policji w Sulęcinie.
Zobaczcie wideo z tego zdarzenia:
WIDEO: Lubuskie/Koryta Podejrzany o ścięcie krzyży w miejscowości Koryta wyskoczył przez okno
Sprawą zajmie się prokuratura?
Sprawa ściętych krzyży nie trafiła jeszcze do prokuratury. - Jest ona na etapie prowadzenia dochodzenia przez policję. W chwili zatrzymania mężczyzna nie chciał się oddać w ręce policjantów i wyskoczył przez okno. Doznał wielu złamań, przebywa obecnie w szpitalu. Lekarze ze względu na jego poważny stan nie pozwalają jeszcze przesłuchać mężczyzny - mówi GL prokurator Łukasz Gospodarek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wlkp.
Mieszkańcy zbulwersowani
- Jestem zbulwersowany tym, co się dzieje! Krzyże są u nas w Polsce od tylu setek lat, przy cmentarzach, kościołach, nigdy nikomu nie szkodziły - mówi Stanisław Zięba, wierzący z tego samego dekanatu. - Na świętość nigdy się nie podnosiło ręki, bo każdy się bał, że mu ta ręka uschnie - dodaje i podkreśla, że szacunek należy się symbolom każdej wiary.
Przy kościele świętego Józefa w Korytach leżą dwa krzyże. Po jakimś czasie dowieziono także trzeci, ten ścięty na cmentarzu komunalnym.
Bronisław Toporski, mieszkaniec zaangażowany w życie kościoła, krząta się wokół budynku i robi przedświąteczne porządki. Nie był on świadkiem zdarzenia, jednak bardzo je przeżył.
- Przyjechałem akurat ze Świebodzina, a tutaj pełno policji. To nie do pomyślenia co się stało, to nie powinno się nigdy zdarzyć - opowiada.
- Boże, aż coś mi się tutaj zrobiło! Aż łzy poleciały - mówi o momencie, w którym dowiedziała się o profanacji, wskazując na serce, parafianka Helena Ciulkiewicz. Jak dodaje, podejrzany mężczyzna zmagał się z wieloma problemami, w rozwiązaniu części z nich szukał u niej pomocy. - Tak mi go szkoda... - dodaje.
Akty profanacji krzyża w Lubuskiem
Przypomnijmy, że to nie pierwsze takie zdarzenie w województwie lubuskim. 18 października w Zielonej Górze, dokładnie na Osiedlu Zastalowskim doszło do przepiłowania przydrożnego krzyża. 31-letni mężczyzna został zatrzymany następnego dnia. Sprawca usłyszał zarzuty obrazy uczuć religijnych oraz zniszczenia cudzego mienia.
Więcej na ten temat przeczytacie w naszych artykułach:
- Krzyż z Zastalowskiego wrócił na miejsce. Odbyło się jego nabożeństwo i poświęcenie
- Znamy zarzuty prokuratury dla sprawcy profanacji w Zielonej Górze
- Prokurator przesłucha sprawcę profanacji krzyża w Zielonej Górze. Co mu grozi?
- W Zielonej Górze przepiłowano przydrożny krzyż. Parafianie są zbulwersowani
