Transmisja z prezentacji raportu:
41 zawiadomień do prokuratury ws. podkomisji smoleńskiej
Kierownictwo MON zdecydowało o złożeniu 41 zawiadomień do prokuratury, które dotyczą działalności podkomisji Antoniego Macierewicza – powiedział wiceszef MON Cezary Tomczyk. Dodał, że 24 z tych zawiadomień dotyczy Macierewicza.
– W związku z tym, co ustalił zespół, w związku z materiałami, które zostały przesłane przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego, jako kierownictwo resortu obrony narodowej, mówił o tym Władysław Kosiniak-Kamysz, zdecydowaliśmy się złożyć 41 zawiadomień do prokuratury, które dotyczą działalności podkomisji Antoniego Macierewicza – powiedział Tomczyk w czwartek na konferencji prasowej, poświęconej raportowi nt. działalności podkomisji smoleńskiej.
Dodał, że 24 z tych zawiadomień dotyczy byłego przewodniczącego podkomisji Antoniego Macierewicza. Związane są one – jak przekazał Tomczyk – m.in. z przekroczeniem uprawnień w celu osiągnięcia osobistej korzyści, niedopełnieniem obowiązków, przekroczeniem uprawnień, fałszerstwem i łapownictwem oraz dopuszczeniem osób trzecich do prac podkomisji.
Kolejne 10 zawiadomień dotyczy byłego szefa MON Mariusza Błaszczaka. Inne zawiadomienia dotyczą: Bartłomieja Misiewicza, Wacława Berczyńskiego, Kazimierza Nowaczyka, Glenna Jorgensena oraz pozostałych członków podkomisji.
Cezary Tomczyk: Antoni Macierewicz wywierał nacisk na członków podkomisji
Tomczyk dodał, że elementy ekspertyz miały pasować do hipotezy szefa podkomisji, jaką miał być wybuch w Tu-154 w Smoleńsku.
– Nie chodzi o prawdę. Tu chodzi o przekaz. Tu chodzi o to, żeby te elementy z poszczególnych ekspertyz zgadzały się z hipotezą (...), która została przyjęta na samym początku. Jeżeli przeczyły temu dowody albo fakty, to tym gorzej dla dowodów i faktów – zaznaczył.
Tomczyk przedstawił też fragment wiadomości, którą miał napisać ekspert, świadczącą o tym, że podkomisja miała nie zapłacić za ekspertyzy niepasujące do przyjętych założeń.
– Wiosną 2020 r. stało się coraz bardziej oczywiste, że Macierewicz nie zapłaci, jeśli nie zgodzimy się na teorię podkomisji o materiałach wybuchowych i nie tylko – odczytał wiceszef MON.
Tomczyk dodał, że Macierewicz miał też samodzielnie zmieniać treść ekspertyz, prosząc o ich uznanie przez ekspertów.
– Mówiąc wprost, Macierewicz wywierał wpływ na członków podkomisji – zaznaczył.
Antoni Macierewicz odpowiada na raport MON: To ochrona Putina
Poseł PiS Antoni Macierewicz ocenił w Telewizji Republika, że szef MON i inne osoby popełniły przestępstwo badając i analizując materiały podkomisji nie zwracając się w tej sprawie do sądu. Podkreślił, że Prawo lotnicze w art. 134 pkt 1a jednoznacznie stwierdza, że taka analiza może być dokonana „wyłącznie na potrzeby postępowania przygotowawczego, sądowego lub sądowo-administracyjnego za zgodą sądu”.
– Zespół pana Kosiniaka-Kamysza, żeby prowadzić te badanie, które twierdzi że prowadzi na podstawie naszych materiałów i mieć dostęp do naszych materiałów. musieliby mieć zgodę sądu okręgowego w Poznaniu. Nic na ten temat nie powiedzieli –zauważył poseł.
Zdaniem Macierewicza, zespół ten przejął i analizował materiały bezprawnie, przedstawiając fałszerstwa którego celem jest „oszukanie społeczeństwa w sprawie zbrodni Putina”.
– Istotą jest ochrona pana Putina. Istotą jest także ochrona polityki pana Donalda Tuska. To jest istotą całego tego przekazu, który dzisiaj ma miejsce. 99 proc. przekazów, które oni formułują, to są po prostu najnormalniej kłamstwa, dezinformacje, próby posługiwania się w sposób manipulacyjny naszymi tekstami, dyskusjami wewnętrznymi i sporami – oświadczył Macierewicz.
Raport ws. podkomisji smoleńskiej
Raport przedstawiali mają wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz i wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk. Zgodnie z zapowiedziami Tomczyka w wyniku prac zespołu złożone zostaną zawiadomienie do prokuratury przeciwko Antoniemu Macierewiczowi, Mariuszowi Błaszczakowi oraz Glennowi Jorgensenowi, którzy „poprzez zaniedbania i świadome działania doprowadzili do zniszczenia samolotu TU-154M o numerze bocznym 102”. Chodzi o zniszczenia fragmentów samolotu bliźniaczego do tego, który uległ katastrofie pod Smoleńskiej w 2010 r., a był przedmiotem badania podkomisji.
Podkomisja smoleńska została powołana na mocy rozporządzenia z 2016 r., które podpisał Antoni Macierewicz – później jej przewodniczący.
W kwietniu 2022 r. Macierewicz przedstawił raport z prac podkomisji, który kwestionował ustalenia komisji badania wypadków lotniczych Lotnictwa Państwowego pod przewodnictwem Jerzego Millera.
Politycy ówczesnej opozycji wielokrotnie krytykowali działalność podkomisji Macierewicza, która tuż po objęciu władzy przez rząd Donalda Tuska, 15 grudnia ub.r., została rozwiązana.
Zespół ds. funkcjonowania podkomisji smoleńskiej
W styczniu br. został powołany zespół ds. oceny funkcjonowania podkomisji smoleńskiej. W jego skład wchodzi ok. 20 ekspertów i ekspertek; przewodniczącym zespołu został pułkownik pilot Leszek Błach.
Prezentując raport podkomisji, Macierewicz mówił, że „przyczyną katastrofy 10 kwietnia nad Smoleńskiem był akt bezprawnej ingerencji strony rosyjskiej na statek powietrzny Tu-154M z delegacją prezydenta RP”, a „głównym i bezspornym dowodem tej ingerencji był wybuch w lewym skrzydle na 100 m przed minięciem przez samolot brzozy na działce doktora Bodina nad terenem, gdzie nie było ani wysokich drzew, ani innych przeszkód mogących zagrozić samolotowi”.
Podkomisja smoleńska złożyła w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa zamachu na prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz morderstwa pozostałych 95 osób podróżujących Tu-154 10 kwietnia 2010 r.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Źródło: