- W Polsce nie mamy żadnego potwierdzonego przypadku w Polsce. Ale nawet jeśli jakieś zakażenie by się pojawiło, nie należy się martwić, wszystkie procedury są w kraju wdrożone - zapewnia minister zdrowia Łukasz Szumowski.
Wszystkich 30 osób, które od ponad 2 tygodni przebywają w szpitalu wojskowym, dzisiaj do południa opuści szpital i będzie mogło wrócić do domów. Żadna z próbek pobranych do kolejnych badań na obecność koronawirusa nie dała wyniku pozytywnego.
W ciągu kilku najbliższych dni do Polski przyjedzie jeszcze dwóch Polaków, którzy wciąż przebywają w Wuhan.
- Osoby te zgłosiły chęć powrotu do kraju. Transport będzie zorganizowany w ciągu kilku dni. Tryb postępowania zostanie wdrożony taki sam, jak dotychczas, czyli ta trójka trafi na obserwację na 14 dni - tłumaczy Łukasz Szumowski.
Ministerstwo Zdrowia przy ewakuacji Polaków znów będzie współpracować z rządem francuskim. Najpierw polecą oni tam, a później zostaną przetransportowani do kraju. Nie wiadomo jeszcze, gdzie trafią na obserwację.
- Są to osoby zdrowe, nie mają żadnych objawów koronawirusa. Ale musimy dla pewności poddać je kwarantannie - dodaje Szumowski,
30 Polaków zostało ewakuowanych z Wuhan 2 lutego najpierw do Francji, a później wojskowymi samolotami do Wrocławia. Od tego czasu są izolowani w 4. Wojskowym Szpitalu Klinicznym przy ul. Weigla we Wrocławiu.
Polacy mieli wyjść ze szpitala po 14 dniach, ale w ubiegły poniedziałek sanepid zdecydował o konieczności pobrania próbek po raz kolejny. Było to związane z tym, że na pokładzie samolotu, którym wracali, przebywała zarażona koronawirusem Belgijka.
Przeczytaj u nas
center>
