Po drugiej stronie siatki para z dorobkiem
Dziś nierozstawiona para Jan Zieliński i Hugo Nys przystąpiła do finału turnieju WTA 500 w Barcelonie. Dla 26-letniego Polaka był to jedenasty finał deblowy rangi WTA. Do tej pory zgromadził pięć tytułów, nie licząc gry mieszanej z Tajwanką Su-wei Hsieh.
Do tego momentu imprezy mocną stroną 26-letniego Polaka i 33-letniego Monakijczyka była sfera mentalna. Świadczą o tym dwa wygrane super tie-breaki (gra do 10 punktów). W żadnym z nich rywale nie wyszli poza granicę pięciu ''oczek''. Na swoim koncie mają również zwycięski tie-break. W trzech dotychczasowych meczach w stolicy Katalonii stracili dwa sety.
Przeciwnikami był duet z Argentyny Maximo Gonzalez i Anders Molteni. 40-letni Gonzalez to 18-krotny zwycięzca turniejów deblowych rangi ATP. Przed finałem o jeden mniej miał 36-letni Molteni. Na koniec poprzedniego sezonu para z Ameryki Południowej wystąpiła w ATP Finals (osiem najlepszych par deblowych).
Zieliński nie będzie trzecim polskim deblistą
Pierwszy set miał dwóch bohaterów. Byli nimi najstarsi debliści w parze. Nys świetnie wyglądał w polu serwisowym i przy siatce. Także wiele punktów zdobywał z końcowej linii, gdzie toczył skuteczne i ważne batalie z rywalami. Po drugiej stronie siatki tak samo efektywnie i efektownie spisywał się Gonzalez, który raz po raz popisywał się niekonwencjonalnymi zagraniami z głębi kortu.
Jako pierwsi na prowadzenie wyszli bardziej utytułowani, którzy skorzystali z podwójnego błędu serwisowego Zielińskiego. Jednak kolejne trzy gemy padły łupem ''polskiego duetu''. W piątym gemie po raz kolejny Argentyńczycy znaleźli sposób na podającego 26-latka z Warszawy. Przy stanie 5:4 Goznalez nie trafił w kort. Dzięki temu Polak i Monakijczyk mogli cieszyć się z wygranego seta.
Do dziewiątego gema w drugim secie żadna ze stron nie oddała serwisu. Niestety przełamanie nastąpiło przy podaniu Zielińskiego i Nysa. W kolejnym Argentyńczycy wykorzystali serwis.
Od połowy super tie-breaka inicjatywę przejęli rywale. Najpier odrobili straty, po czym wykorzystali trzecią piłkę meczową.
Licząc od 1990 roku na barcelońskiej mączce triumfowało dwóch polskich deblistów. W 2012 roku dokonali tego Mariusz Frystenberg i Marcin Matkowski. Wcześniej ta sama para dwukrotnie miała szansę wygrać imprezę Barcelona Open (ranga 500).
Tegoroczna nagroda pieniężna za zwycięstwo w deblu wyniosła 182 951 dolarów. Finaliści zarobili 84 960 dolarów (do podziału).
