– Gramy z drużyną bardzo dobrze wyprofilowaną, która ma wysokich, silnych, szybkich i motorycznych zawodników. To oczywiście ma wpływ na to, w jaki sposób GKS gra w piłkę. Gra agresywnie w obronie, z dużą ilością pojedynków oraz doskoków – charakteryzuje rywala trener Motoru, Gonçalo Feio. – Jest to zespół mocny w fazach przejściowych, gdzie wspomniana wcześniej motoryka ma kluczowe znaczenie. Ma ona także znaczenie, jeżeli chodzi o pole karne przeciwnika, w którym GKS ma zawsze dużo rosłych zawodników i gdzie pojawia się wiele dośrodkowań z gry i po stałych fragmentach – dodaje.
Tyszanie zajmują aktualnie 6. miejsce w tabeli (bilans: 4-1-2). Zespół Dariusza Banasika po wyśmienitym początku rozgrywek i serii czterech zwycięstw (z: Polonią Warszawa, Stalą Rzeszów, Odrą Opole i Wisłą Kraków) miał na swoim koncie komplet 12 oczek, dzięki czemu przewodził całej stawce. Ostatnie tygodnie to jednak delikatna zadyszka i zaledwie jedno zdobyte w trzech meczach oczko (porażki z Arką Gdynia i Chrobrym Głogów oraz remis z Miedzią Legnica). Zaskakująco była zwłaszcza przegrana z zamykającym tabelę Chrobrym.
– Czeka nas wymagający mecz pod względem intensywności i fizyczności, które według mnie będą podstawowymi jego elementami – przestrzega jednak trener Feio. – Musimy zrobić wszystko, by poprzez naszą dyscyplinę taktyczną zneutralizować atuty rywala – uzupełnia trener.
Motor w niedzielę powalczy o szósty triumf w sezonie i być może wyprzedzenie w tabeli lidera, Odry Opole. Póki co, z bilansem 5-1-1 żółto-biało-niebiescy są wiceliderem rozgrywek. Podopieczni Gonçalo Feio na wyjazdach zdobyli komplet punktów (trzy wygrane, bilans bramkowy 4-0). GKS Tychy z kolei u siebie jeszcze nie przegrał ani nie stracił żadnego gola. Tyszanie wywalczyli w domu cztery oczka w dwóch meczach. Zdobyli jednak tylko jedną bramkę.
– Jeżeli chodzi o podstawowe zasady i naszą filozofię to one się nie zmieniają. Mamy inteligentnych piłkarzy z dużą kulturą piłkarską, więc system gry przeciwnika nie jest dla nas kluczowy. Wiemy natomiast, że GKS gra trójką stoperów, a sposób, w jaki gra rywal zawsze wpływa na to, jak my przygotowujemy się do meczu – kończy szkoleniowiec Motoru.
