Sprawa miała swój początek w 2011 roku, kiedy kamienicę przy ul. Woźnej kupił nowy właściciel - Josef L. Był to niewielki budynek jednopiętrowy. Na parterze mieściły się lokale użytkowe, na piętrze znajdowały się dwa mieszkania. Jedno zajmowała ówczesna właścicielka kamienicy, drugie - pani Stefania Chlebowska.
Zaczęło się klasycznie od podwyżki czynszu o 760 złotych. Potem właściciel wymontował drzwi wejściowe, okna w opuszczonych lokalach oraz rozpoczął uciążliwe prace remontowe. Odłączył także gaz i prąd, a klatkę schodową ostemplował drewnianymi balami, które utrudniały dostęp do mieszkania pani Stefanii.
Gdy po lokatorkę przyjechało pogotowie, ratownicy medyczni nie byli w stanie wynieść jej na noszach.