Prekampania – niby nielegalna, a od dawna toczy się w najlepsze

Dorota Kowalska
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Kampania prezydencka trwa w najlepsze: politycy jeżdżą po Polsce, urządzają konferencje prasowe, są aktywni w mediach społecznościowych. I choć zdaniem Państwowej Komisji Wyborczej, to „sprzeczne z zasadami dobrze pojmowanej kultury politycznej i powszechnie odbierane jako obejście prawa”, ta nic nie może z tym zrobić.

Formalnie się nie zaczęła, a trwa

Choć kampania prezydencka formalnie jeszcze się nie rozpoczęła, trwa w najlepsze. Przykłady? Weźmy taką sobotę. Rafał Trzaskowski, kandydat KO w wyborach prezydenckich ruszył na Śląsk. Tu na konferencji prasowej przed Areną Gliwice zaprosił na konwencję Koalicji Obywatelskiej, która odbędzie się w dokładnie tym miejscu za tydzień, 7 grudnia.

Trzaskowski zdradził, że na konwencji będzie mowa „o tym, co najważniejsze”, czyli o tym, „jak Polska się powinna zmieniać, jak zaplanować tę drogę, która nas doprowadzi do zwycięstwa, jak dokonać tego kolejnego kroku na drodze do wzmacniania demokracji, jak wybrać prezydenta, który będzie w pełni demokratyczny, w pełni niezależny, który będzie się wykazywał inicjatywą i - co najważniejsze - będzie charakteryzował się doświadczeniem".

- To doświadczenie jest bardzo ważne. Dzisiaj w polskiej polityce powinno być tak, że to prezydent wnosi całe swoje doświadczenie do Pałacu Prezydenckiego, a nie dopiero musi się uczyć wszystkiego, będąc już w tym pałacu - stwierdził Trzaskowski wbijając tym samym szpilę Karolowi Nawrockiemu, kandydatowi obywatelskiemu zgłoszonemu przez PiS, który doświadczenia politycznego nie ma, nigdy nie wypowiadał się w sprawach chociażby polityki zagranicznej, czy bezpieczeństwa.

- Te wybory mają dla nas bardzo, bardzo duże znaczenie dlatego, że nie chcemy trzeciej kadencji Andrzeja Dudy ani nikogo, kto jest w pełni zależny od prezesa Kaczyńskiego. Chcemy tutaj zaprosić wszystkich, dla których kwestia demokracji jest bardzo ważna – mówił Trzaskowski.

Poinformował, że szefową jego sztabu będzie Wioletta Paprocka, z którą od wielu lat współpracuje i która - jak zaznaczył - walnie przyczyniła się i była jedną z architektów sukcesu 15 października. Zapraszał też do szerokiego wsparcia KO w kampanii.

- Bardzo nam zależy, żeby znowu mieć taką samą energię, jak w 2020 roku, jak w 2023 roku - wyjaśniał.

Pytany, czy jego zdaniem Karol Nawrocki wykorzystuje IPN w kampanii oraz o apel opozycjonistów z czasów PRL, aby tego nie robił, kandydat KO odpowiedział, że podpisuje się pod tym apelem.

Co stanowi prawo w Polsce?

- Dlatego, że prawo stanowi w Polsce, że prezes IPN-u powinien być osobą niezależną i branie udziału w kampanii wyborczej jako, nie oszukujmy się, kandydat PiS-u po prostu przeczy polskiemu prawu - ocenił. - Dlatego uważam, że pan prezes powinien przestać pełnić tę funkcję w momencie, kiedy rozpocznie się kampania wyborcza - zadeklarował dodając, że prezydent Warszawy nie musi być niezależny politycznie, natomiast prezes IPN taki powinien być.

Wygląda na to, że ta kampania będzie długa i brutalna, kandydaci mogą więc dostać zadyszki. Trzaskowski zapewnił jednak, że w jego przypadku takiego niebezpieczeństwa nie ma, jest zaprawiony w bojach, bo już w swojej pierwszej kampanii warszawskiej w 2018 roku prowadził prekampanię, później kampanię przez 11 miesięcy, więc, tak twierdził, jest przyzwyczajony do intensywnej pracy.

Także w sobotę, Rada Polityczna Prawa i Sprawiedliwości zdecydowała: Karol Nawrocki w przyszłorocznych wyborach prezydenckich wystartuje z poparciem PiS.  

– Jestem gotowy i zdeterminowany, aby moim głównym wyzwaniem była przyszłość RP, przyszłość Polski bezpiecznej i suwerennej – zadeklarował w swoim wystąpieniu prezes Instytutu Pamięci Narodowej. 

On też rozpoczął już swój objazd po Polsce. W czwartek był we Wrześni, wcześniej we Włoszczowej, ale co ciekawe, niezbyt chętnie odpowiada na pytania dziennikarzy. W każdym razie jego środowa konferencja pod Sejmem wyglądała dość groteskowo. Nawrocki chciał rozmawiać wyłącznie o CPK, unikał pytań dziennikarzy na inne tematy, a zapytany o słowa Jarosława Kaczyńskiego o „władzy okupacyjnej w Polsce” stwierdził, że „nie zna cytatu”, Kilka razy z pomocą ruszał mu poseł PiS Marcin Horała, ale koniec końców Nawrocki przerwał briefing i skierował się w stronę do samochodu.

Za to w mediach społecznościowych zadeklarował, że z dniem zarządzenia przez marszałka Sejmu wyborów prezydenckich - co ma nastąpić 8 stycznia - pójdzie na urlop w Instytucie. O podobną deklarację zaapelował do konkurentów: Rafała Trzaskowskiego i Szymona Hołowni.

Marszałek: od polityka trudno wymagać

- Od polityka trudno wymagać, by wziął urlop, zwłaszcza, gdy pełni funkcję wpisaną w konstytucję – odpowiedział mu marszałek Sejmu Szymon Hołownia, kandydat w wyborach prezydenckich. Hołownia przyznał jednak, że mogą pojawić się sytuacje, kiedy będzie zmuszony wziąć wolne. Wówczas swoje obowiązki najpewniej przekaże wicemarszałkowi Sejmu Piotrowi Zgorzelskiemu (PSL). Według Hołowni prowadzenie kampanii będzie dla niego trudniejsze, ponieważ będzie musiał co dwa tygodnie spędzić kilka dni w Sejmie, podczas gdy inni w tym czasie będą walczyć o głosy wyborców.

A co do Karola Nawrockiego, marszałek podkreślił, że osoba pełniąca funkcję szefa IPN powinna być, zgodnie z ustawą, apolityczna. Dodał, że „marszałek Sejmu z definicji jest osobą polityczną”.

Zdaniem Hołowni Nawrocki nie tylko powinien wziąć urlop, ale w ogóle zrezygnować z tej pracy.

- On (Nawrocki) nie gra w tej samej piaskownicy, w tej samej grze, na tych samych zasadach, na których politycy startujący w tych wyborach - ocenił polityk.

Jak widać, kampania trwa w najlepsze: politycy jeżdżą po Polsce, urządzają konferencje prasowe, są aktywni w mediach społecznościowych.

Państwowa Komisja Wyborcza - zapytana przez PAP - przypomniała swoje stanowisko z minionego roku, podjęte w analogicznej sytuacji, jaką była prekampania przed wyborami parlamentarnymi.

„Działania o charakterze agitacji wyborczej podjęte przed zarządzeniem wyborów naruszają zasadę równości kandydatów i komitetów wyborczych, są sprzeczne z zasadami dobrze pojmowanej kultury politycznej i są powszechnie odbierane jako obejście prawa m.in. przez osoby fizyczne promujące się w ten sposób” - napisała Komisja.

Na co zwraca uwagę PKW?

PKW zwróciła jednocześnie uwagę, że przepisy Kodeksu wyborczego dotyczące kampanii wyborczej i jej finansowania dotyczą jedynie okresu od zarządzenia wyborów, a więc wcześniejsze działania podejmowane przez podmioty lub osoby fizyczne zainteresowane udziałem w wyborach nie są objęte tymi przepisami.

„W obowiązującym stanie prawnym PKW nie ma uprawnień do podejmowania działań w sprawach związanych z ewentualnym prowadzeniem tzw. prekampanii wyborczej, która nie jest uregulowana w przepisach Kodeksu wyborczego. Komisja może jedynie apelować do uczestników życia publicznego o niepodejmowanie takich działań” - zaznaczono.

- Wszystko, co dzieje się teraz, przed momentem opublikowania zarządzenia marszałka Sejmu, pozostaje poza sferą zainteresowania Państwowej Komisji Wyborczej – stwierdził w rozmowie z PAP Ryszard Kalisz, prawnik, członek PKW.

Zwrócił jednocześnie uwagę, że uregulowanie prekampanii w przepisach to zadanie dla ustawodawcy, ale sprawa jest skomplikowana.

- Ile ona miałaby trwać? Trzy miesiące przed wyborami, dwa, czy miesiąc? Niektórzy mówią, w kategoriach politologicznych, że kolejna kampania zaczyna się po zakończeniu wyborów - tłumaczył Kalisz. I dodał, że politykom nie zależy, by prekampanię uregulować, bo to ograniczałoby i ich i partie.

Zgodnie z zapowiedziami marszałka Sejmu Szymona Hołowni, wybory prezydenckie zostaną zarządzone 8 stycznia i muszą odbyć się w jedną z trzech majowych niedziel: 4, 11 lub 18 maja 2025 roku. Do tej pory start w wyborach zapowiedzieli: Rafał Trzaskowski (Koalicja Obywatelska), Karol Nawrocki (z poparciem PiS), Szymon Hołownia (Polska 2050), Sławomir Mentzen (Konfederacja) i Marek Jakubiak (Wolni Republikanie). PAP

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
Pol
1 grudnia, 13:53, gościnia:

Piesek hecnego chyżego, POściągał krzyże i będą uczyć dzieci seksualizmu

1 grudnia, 16:09, Jadźka:

I prawidłowo,katole powinni sobie przybić krzyż gwoździem do czoła. Dłuuuugim

Ja ci jadziu nie powiem jak długo powinni ubogacać cię za to ciemną nocą obcokrajowcy, ale ten co na tym drzewie zawisł, na pewno już wie:-)

T
To Ja
Za korzystanie z przestępczego procederu wystawiania pseudodyplomów przez Kolegium Tumanów, Hołownia powinien poddać się do dymisji i zakończyć karierę polityczną. Sam się przyznał w obliczu faktów i powiedział, że taki lewy dyplom został na jego nazwisko wystawiony. A wcześniej siedział cichutko, bo myślał, że nikt się nie dowie.
J
Jadźka
1 grudnia, 13:53, gościnia:

Piesek hecnego chyżego, POściągał krzyże i będą uczyć dzieci seksualizmu

I prawidłowo,katole powinni sobie przybić krzyż gwoździem do czoła. Dłuuuugim

E
Edek
Kaczka 75 letni najlepszym kandydatem,w pampersach i obsikanymi ciągle nogawkami spodni po same kolana
T
Tomek
Kaczka szczoch i pampers oszalał,wybrał kibola i faszystę na kandydata popychadła Dudy
O
Olek
1 grudnia, 14:48, Zyga:

Nowacki kandydatem z PIS,były ochroniarz z hotelu Grand Sopot załatwiał mafi dziewczyny za kasę do pokoju,masakra czy kaczka oszalał i koń depnął jemu me łepetyne

1 grudnia, 14:49, Edek:

To kandydat PIS i Trójmiejskiej mafii

K,rwa i złodziej,,,złodziej Mejza i Ryszard Czarnecki lepszymi kandydatami na Prezydenta mafii

E
Edek
1 grudnia, 14:48, Zyga:

Nowacki kandydatem z PIS,były ochroniarz z hotelu Grand Sopot załatwiał mafi dziewczyny za kasę do pokoju,masakra czy kaczka oszalał i koń depnął jemu me łepetyne

To kandydat PIS i Trójmiejskiej mafii

Z
Zyga
Nowacki kandydatem z PIS,były ochroniarz z hotelu Grand Sopot załatwiał mafi dziewczyny za kasę do pokoju,masakra czy kaczka oszalał i koń depnął jemu me łepetyne
E
Ehh
Kazdy prawy I sprawiedliwy Polak wspiera prezesa Yaroslawa I jego kota...Karola
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl