Z tym zamiarem prof. Zembala nosił się od dawna, a zdecydował kalendarz.
- Niebawem kończę 70 lat i czas, by kierowanie kliniką oddać w inne ręce - mówi prof. Zembala.
Profesor po rozmowie z rektorem SUM prof. Przemysławem Jałowieckim zdecydował, że będzie kierował kliniką do czasu wyboru nowego szefa.
Będzie oczywiście, jak dotąd, dyrektorem Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu, które pod jego rządami stało się placówką transplantacyjna wiodącą nie tylko w Polsce, ale i Europie. Szpital wciąż odnotowuje medyczne sukcesy, jak choćby w 2019 roku przeprowadzono tu najwięcej przeszczepów serca i płuc, w tym pierwszy w Polsce płuc i wątroby u chorego na mukowiscydozę.
Nie przegapcie
Prof. Zembala obejmował przez laty kierowanie kliniką na wyraźne życzenie prof. Zbigniewa Religi, który powiedział: - Po mnie musi przyjść lepszy. Nowego kierownika trzeba wyłonić w wyniku konkursu, a ten należy rozstrzygnąć do rozpoczęcia nowego roku akademickiego.
Prof. Marian Zembala jako pierwszy Polak w 2016 roku został prezesem Europejskiego Towarzystwa Kardio-Torakochirurgicznego (EACTS). Jego macierzysta uczelnia we Wrocławiu uhonorowała go tytułem doktora Honoris Causa. Nagła choroba (udar) uniemożliwiła mu funkcjonowanie na sali operacyjnej.
Kilka dni temu prof. Zembala symbolicznie pożegnał się z Kliniką i odwiedził pracujący tam zespół. W mediach społecznościowych pojawiło się wzruszające zdjęcie, które publikujemy.
Dr Michał Zembala, syn profesora i kierownik Oddziału Kardiochirurgii i Transplantologii w Śląskim Centrum Chorób Serca, zamieścił post z tej uroczystości.
W poście napisano: Po chwili przerwy (nieco dłuższej niż planował) wrócił do miejsca, bez którego żyć nie mógł. Blok operacyjny to dla chirurga drugi dom. Jeśli nie drugi, to pierwszy. Dla Niego - zawsze pierwszy.
Zobaczcie koniecznie
Rozwiąż i poznaj wynik
Bądź na bieżąco i obserwuj
