Prokuratura zajmie się komentarzem pochwalającym zabójstwo prezydenta Gdańska. Piotr Adamowicz: "Autor myślał, że w sieci jest anonimowy"

To teraz można sobie wyobrazić, jak musiał się czuć Kaczyński, obojętnie jak bardzo nielubianym politykiem by nie był, gdy w sejmie otoczyła go zgraja posłów opozycji, POSLÓW, nie anonimowych hejterow i darla się zadzwoń do brata! Zadzwoń do brata! Wtedy padły słowa o zdradzieckich mordach wycieranych bratem, traktowane przez opozycję jako obraza polskiego Narodu. Ale o kontekście nikt nie wspomina, a zrozumieć go mogą osoby co mają choć trochę empatii i się zastanowią lub ktore same znalazły się w podobnej sytuacji. Człowiek jest człowiekiem, niezależnie czy polityk czy bezdomny, i niezależnie, z jakiej opcji.

No pewnie że oburzające teksty. Tylko takich tekstów zadowolonych z efektów katastrofy w Smoleńsku pod każdym artykułem są setki. Osoby publiczne, celebryci jednej strony (tupolew- hahaha) pękali że śmiechu w towarzystwie krajowej śmietanki. Zimny Lech wszedł już do mowy potocznej, a jakikolwiek artykuł wspominający o pochowaniu pary prezydenckiej na Wawelu wzbudza zwierzęce instynkty w podpisanych, zalogowanych użytkownikach portalu jednej z czołowych liberalnych gazet. Sam znam osoby, które o jednej tragedii mówią z powagą a z drugiej się śmieją. Podziwiam ich tolerancję dla własnego sumienia. A tak na marginesie. Władze Gdańska i Pan Prezydent angażowali niemało energii w to, aby storpedować pomysł nazwania ulicy Dąbrowszczaków ulica Lecha Kaczyńskiego. A bo mieszkańcy nie chcą, a bo z Gdańskiem nie miał nic wspólnego, nie miał zasług itp. a teraz, gdy otwierają ulice czy place Pawła Adamowicza w odległych miastach typu Białystok, to te same osoby biją brawo. Warto wspomnieć, że nie ma ulicy Lecha Kaczyńskiego w mieście, którego był prezydentem, i dla którego wiele zrobił, zwłaszcza w zakresie bezpieczeństwa. Osoby które za to odpowiadają również są zadowolone z siebie i ze swojego sumienia.