Jesienią Jagiellonia straciła w lidze 27 bramek. Daje jej to dopiero 11. miejsce pod tym względem w PKO Ekstraklasie, do spółki z ich pierwszym ligowym rywalem - Widzewem Łódź. Także zimowe sparingi muszą budzić niepokój. Co prawda na początek przygotowań białostoczanie zremisowali 0:0 z pierwszoligowym Motorem Lublin, ale już podczas obozu w Turcji każdy z ich rywali strzelał jej po dwa gole:
- FC Ballkani 1:2
- Ordabasy Szymkent 2:2
- Zoria Ługańsk 2:2.
Jagiellonia Białystok. Snajper na lewej obronie
- W meczach z Ordabasami, Zorią czy wcześniej w lidze z Puszczą, straciliśmy bramki w końcówce. Mam nadzieję, że tego już nie będzie, wyeliminujemy te błędy, zostanie tylko dobra gra i będziemy wygrywać mecze - ocenia w wywiadzie dla klubowych mediów Bartłomiej Wdowik.

Co prawda, drużyna trenera Adriana Siemieńca z nawiązką rekompensowała sobie dotąd straty liczbą strzelanych goli (45 - najwięcej w PKO Ekstraklasie), ale dobrze by było uszczelnić w wiosennej części sezonu defensywę. Szczególnie, że w tej formacji Jaga ma zawodników, wyrastających ponad ligową średnią, jak chociażby właśnie Wdowik. Lewy defensor Jagi z dziewięcioma trafieniami jest wiceliderem klasyfikacji strzelców, a zimą głośno mówiło się o jego ewentualnym odejściu z Białegostoku.
Na szczęście w potencjalnym transferze więcej było szumu medialnego niż konkretów i 23-latek niemal na sto procent zostanie w ekipie ze stolicy Podlasia, będąc pewniakiem do obsady lewej strony obrony. Jego konkurentem jest w zasadzie tylko młodzieżowiec Jakub Lewicki, bo Bośniak Bojan Nastić leczy kontuzję i raczej nie pojawi się na boisku już do końca sezonu.
Jagiellonia Białystok. Młodzi bramkarze naciskają na rutyniarza
Pewniaka Jagiellonia ma też w bramce. Zlatan Alomerović to przede wszystkim solidność i doświadczenie. Jakkolwiek od czasu do czasu rutyniarzowi zdarzają się błędy, to jednak jego bilans jest zdecydowanie na plus. 32-letni golkiper, jako jedyny w podlaskiej ekipie, jesienią rozegrał wszystkie 19 spotkań ligowych w pełnym wymiarze czasowym (1710 minut) i raczej nic nie wskazuje, by to się zmieniło.
- Osobiście chciałbym, abyśmy nie tracili już tylu goli, ale to jest zadanie nie tylko dla mnie, ale całej drużyny, bo wszyscy atakujemy i wszyscy się bronimy - mówi Zlatan Alomerović.
Na Alomerovicia naciskać będą dwaj młodzi Polacy - Sławomir Abramowicz (19 lat) i Miłosz Piekutowski (17). Co prawda Ambramowicz bronił jesienią w spotkaniach Pucharu Polski i zaprezentował się solidnie, ale na zmianę w bramce na ligę się nie zanosi.
Jagiellonia Białystok. Spora konkurencja na prawej stronie defensywy
Dobrze obsadzona jest prawa strona jagiellońskiej defensywy. Numerem jeden jest tam przekwalifikowany z środkowego pomocnika Michal Sacek. Czech znakomicie odnalazł się na nowej pozycji i zapewne to on wybiegnie 11 lutego w wyjściowym składzie na inauguracyjny mecz z Widzewem.
Jego konkurentami do podstawowej składzie są Paweł Olszewski i Dusan Stojinović, a na tej pozycji występować też mogą grający na ogół w linii pomocy Dominik Marczuk i Tomasz Kupisz.
Jagiellonia Białystok. Kto zagra u boku Hiszpana?
Na środku defensywy zimą doszło do jedynego kadrowego osłabienia Jagiellonii. Do cypryjskiego Arisu Limassol przeniósł się Miłosz Matysik, ale luka natychmiast została wypełniona, sprowadzeniem z AIK-u Solna Jetmira Halitiego. Urodzony w Szwecji reprezentant Kosowa nie będzie miał lekko w walce o podstawowy skład. Numerem jeden na środku defensywy Jagi, a według wielu opinii także PKO Ekstraklasy, przynajmniej jeśli chodzi o uruchamianie akcji ofensywnych, jest Adrian Dieguez.
Jesienią miejsce u boku Hiszpana wywalczył sobie Mateusz Skrzypczak i prawdopodobnie to on rozpocznie ligowym mecz Widzewem. Środek obrony to także nominalna pozycja Stojnovicia.

- Wiem, że za Jagiellonią bardzo udana runda, podchodzę do tego z pokorą, ale zamierzam walczyć o swoje - zapowiada Jetmir Haliti.
W sumie wytypowanie podstawowych graczy w linii obrony Jagiellonii nie wydaje się być trudnym zadaniem, a i w razie kontuzji i nadmiaru kartek pole manewru sztabu szkoleniowego nie jest małe.
