Uczniowie, a nawet przedszkolaki, coraz częściej naśladują postać z gry Poppy's Playtime. Przytulają się mocno i szepczą do ucha wulgaryzmy lub grożą morderczym uściskiem. Na alarm biją psychologowie, którzy apelują do rodziców, aby zwrócili uwagę na to, co kupują swoim dzieciom i ostrzegają przed dramatycznymi konsekwencjami zabawy niebezpieczną maskotką.
MEiN o Huggy Wuggy
Polskatimes.pl poprosiło Ministerstwo Edukacji i Nauki, aby odniosło się do tej sprawy.
"w związku z tym, że na rynku pojawiają się różne maskotki, to nie wszystkie mają wartość edukacyjno-wychowawczą. Psychologowie i pedagodzy oraz nauczyciele, którzy już posiadają wiedzę o szkodliwym oddziaływaniu takiej maskotki powinni poinformować rodziców i opiekunów i ostrzec przed szkodliwym wpływem tego trendu na dzieci, szczególnie te najmłodsze" - zaleca resort.
Jak podkreśla, w przesłanym do nas komunikacie, rzecznik prasowy MEiN Adrianna Całus, "maskotka (...) nie sprzyja rozwijaniu wrażliwości i empatii i dzieci i młodzieży, dlatego rodzice powinni z wielką ostrożnością i świadomością edukacyjną podejmować decyzje o zakupie takiej maskotki dla swoich dzieci".
Rzecznik ministerstwa edukacji informuje ponadto, że "podstawa programowa nie zaleca żadnych maskotek, tytułów gier edukacyjnych, a Minister Edukacji i Nauki nie rekomenduje pomocy naukowych, gier i zabaw, zwłaszcza takich, które propagowałyby zachowania karalne".
"Jednocześnie MEiN i nie ma wpływu na wytworzone produkty w wyniku prowadzonej działalności gospodarczej różnych podmiotów i osób fizycznych prawa gospodarczego funkcjonujące na wolnym rynku" - zaznacza.
"W szkole wyboru środków dydaktycznych dokonuje dany nauczyciel. Natomiast nadzór pedagogiczny nad nauczycielami w szkole sprawuje dyrektor szkoły, a nad szkołami - właściwy terytorialnie kurator oświaty, któremu można zgłosić działalność szkoły niezgodną z prawem oświatowym" - przypomina resort edukacji.
