Za ustawienie bramek w pierwszym przejeździe odpowiedzialny był Marcin Orłowski, trener naszej najlepszej alpejki. To jednak nie Polce, ale znakomitej Amerykance Shiffrin przygotowana trasa pasowała najlepiej - drugą w klasyfikacji Hector wyprzedziła o 0,63 s, z kolei trzecia Norweżka Ragnhild Mowinckel traciła do liderki aż 1,03 s.
Jedenaste miejsce Gąsienicy-Daniel po pierwszym przejeździe
Jedenasta na półmetku Gąsienica-Daniel do prowadzącej po pierwszym przejeździe alpejki traciła co prawda 1,77 s, ale do plasującej się na czwartym miejscu Szwajcarki Lary Gut-Behrami zaledwie 0,28 s, szansa na zakończenie zmagań w czołowej dziesiątce była więc naprawdę spora.
Do drugiej części rywalizacji awansowała także druga Polka - Magdalena Łuczak, która na półmetku plasowała się na 25. pozycji, ze stratą do Shiffrin wynoszącą 2,67 s. Pechowo zakończyła się z kolei próba znakomitej Włoszki Marty Basino, która startowała z numerem pierwszym. Zawodniczka z Półwyspu Apenińskiego nie ukończyła pierwszego przejazdu.
Awans Łuczak, spadek Gąsienicy-Daniel
W drugim przejeździe spośród Polek nieoczekiwanie lepszy czas uzyskała Łuczak (przejechała trasę o 0,11 s szybciej niż Shiffrin!), która dzięki temu zanotowała awans na 20. pozycję. Nieco gorzej wypadła za to Gąsienica-Daniel, która uzyskała dopiero 18. czas drugiego przejazdu i w efekcie została sklasyfikowana na 12. pozycji, z czasem łącznym lepszym od młodszej rodaczki o zaledwie 0,50 s.
Przewodząca stawce po pierwszym przejeździe Shiffrin nie zmarnowała szansy i odniosła czwarte w bieżącym sezonie Pucharu Świata (i pierwsze w slalomie gigancie) zwycięstwo. Dla Amerykanki to już 92. triumf w karierze. Za jej plecami uplasowały się Włoszka Federica Brignone (strata 0,38 s), która została nową liderką klasyfikacji generalnej w konkurencji slalom gigant, a także Hector (0,45 s).
W piątek, 29 grudnia, drugi dzień zmagań w Lienz. Tego dnia zaplanowano rywalizację w slalomie. Kolejny slalom gigant odbędzie się z kolei w sobotę, 6 stycznia, w słoweńskiej Kranjskiej Gorze.
