Rosja wykrwawia się w walkach tracąc po tysiąc żołnierzy dziennie. Od początku wojny władca Kremla stracił 340 000 żołnierzy (zabitych i rannych), a przed nim wybory.
Ataki na sześciu liniach frontu
W weekend Rosjanie atakowali sześć różnych kluczowych punktów na linii frontu, uderzając na Kupiańsk, Łyman, Bachmut, Awdijewkę, Marinkę i Zaporoże.
Według Kijowa w ciągu trzech dni siły Putina straciły 3270 żołnierzy. Satrapa nie liczy się z ofiarami, najważniejsze są przyszłoroczne wybory, które mają odnowić jego trwające kilkadziesiąt lat rządy.
Jest prawie pewne, że Putin je wygra, pomimo boleśnie odczuwalnych strat na Ukrainie.
Kijów w trudniej sytuacji
Putin wykorzystuje też trudną sytuację Kijowa, który nie uzyskał zapowiadanej przez USA pomocy wojskowej. Wynika to z postawy Republikanów, którzy pakiet dla Kijowa chcą powiązać z przepisami o wzmocnieniu granic USA przed zalewem imigrantami. Na to, przynajmniej na razie, nie ma zgody Demokratów.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy Anton Geraszczenko powiedział, że Putin poszukuje większej liczby żołnierzy, którzy wypełnili by braki na linii frontu. Masowe ataki mają też zrównoważyć braki w sprzęcie, m.in. w wyposażeniu artyleryjskim.
Żeby zwiększyć liczbę rekrutów m.in. uproszczono procedury pozwalające uzyskać rosyjskie obywatelstwo dla mieszkańców Białorusi, Mołdawii i Kazachstanu. Geraszczenko mówi, że ci nowi obywatele nie będą już musieli mieszkać w Rosji od pięciu lat ani posiadać wiedzy o jej historii i prawie.
Źródło: The Independent
ag
