Putin dokonał wyboru. Koniec przyjaźni z Izraelem, Rosja stawia na Hamas

Grzegorz Kuczyński
Grzegorz Kuczyński
Tak w styczniu 2020 roku podejmowali Putina Netanjahu i jego małżonka
Tak w styczniu 2020 roku podejmowali Putina Netanjahu i jego małżonka kremlin.ru
Niemal godzinna rozmowa telefoniczna przywódców Izraela i Rosji nie zakończyła się wzajemnymi komplementami, jak to w przeszłości zazwyczaj było. Benjamin Netanjahu był w światowej czołówce przywódców, z którymi rozmawiał i spotykał się Władimir Putin. Ale „czarna sobota” 7 października zmieniła wiele w relacjach rosyjsko-izraelskich.

W piątek Rosja na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ zagłosowała za rezolucją w sprawie rozejmu w Strefie Gazy. Rezolucją w Izraelu odebraną jako wrogą. Rezolucją, która przepadła, bo weto ogłosiły Stany Zjednoczone. Ale dla izraelskich władz to kolejny dowód na zmianę w relacjach z Rosją. Dokładniej zaś, zmianę w polityce Moskwy wobec bliskowschodniego konfliktu i ogólniej, samego Państwa Żydowskiego.

Rozwód przez telefon?

Netanjahu powiedział w niedzielę Putinowi o swoim "niezadowoleniu" z głosowania Rosji w Radzie Bezpieczeństwa. Ale też wyraził niezadowolenie z powodu "antyizraelskich stanowisk” rosyjskich przedstawicieli na innych forach. Netanjahu skrytykował również Rosję za jej współpracę z Iranem, mając na myśli choćby spotkanie Putina z prezydentem Ebrahimem Raisim w Moskwie 7 grudnia. Putin miał z kolei zauważyć, że w Strefie Gazy panuje „katastrofalna sytuacja humanitarna” i podkreślił, że dbanie o bezpieczeństwo ludności cywilnej podczas zwalczania zagrożeń terrorystycznych jest tak samo ważne, jak odrzucenie i potępienie terroryzmu.

W ostatnich tygodniach Putin coraz bardziej odchodzi od bardziej neutralnej retoryki na rzecz antyizraelskiego stanowiska, twierdząc w szczególności, że wojna prowadzi do „eksterminacji ludności cywilnej w Palestynie”. W drugiej dopiero w ciągu ostatnich dwóch lat (poprzednia była 16 października) rozmowie z Netanjahu prawdopodobnie chciał uspokoić izraelskie obawy dotyczące rosyjskiego wsparcia dla Hamasu i pogłębiającego się rosyjsko-irańskiego partnerstwa w dziedzinie bezpieczeństwa, ale retoryka obu stron po rozmowie sugeruje, że Putinowi prawdopodobnie się to nie udało.

Rosja-Izrael: asymetria

Stosunki między Izraelem a Rosją w ciągu ostatnich trzydziestu lat można zasadniczo określić jako partnerskie. Choć w ostatnich latach coraz bardziej asymetryczne. Przez ostatnią dekadę Izrael kultywował swoje stosunki z Rosją, głównie w celu zachowania zdolności do atakowania celów na syryjskiej ziemi. Wspierając reżim Baszara al-Assada, interesy Moskwy w Syrii w pewnym stopniu pokrywały się z interesami Izraela. Moskwa wzięła również pod uwagę dużą społeczność żydowską w Rosji i dużą społeczność rosyjską w Izraelu. Netanjahu odwiedzał Rosję częściej niż jakikolwiek inny kraj na świecie. Do 2020 roku był rekordzistą wśród głów państw pod względem liczby oficjalnych wizyt w Moskwie (ostatecznie oddał ten wątpliwy prymat Aleksandrowi Łukaszence).

Do niedawna jeszcze Tel Awiw nigdy nie pozwoliłby sobie na wyrażenie niezadowolenia z głosowania w ONZ moskiewskich dyplomatów, którzy konsekwentnie popierali propalestyńskie rezolucje. Po pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę, Izrael nie przyłączył się do sankcji i do zachodniej pomocy wojskowej dla Kijowa. Ograniczał się do pomocy humanitarnej. Od czasu rosyjskiej inwazji na Ukrainę rząd Izraela starał się nie prowokować Moskwy, odrzucając prośby Kijowa o dostarczenie mu choćby systemów obrony przeciwrakietowej. Jednocześnie izraelska technologia pomogła Rosjanom rozwinąć ich kompleks wojskowo-przemysłowy, szczególnie w dziedzinie rozwoju dronów. Obroty handlowe między krajami stale rosną. Po 24 lutego 2022 roku samoloty El Al nadal latały do rosyjskich miast. Biorąc pod uwagę, że Iran - główny wróg Izraela – w tym samym czasie coraz mocniej współpracował z Moskwą i dostarczał jej drony do atakowania Ukrainy, stanowisko Tel Awiwu stawało się niezrozumiałe. Nawet jawnie antysemickie wypowiedzi rosyjskich przywódców wywołały raczej powolną reakcję Tel Awiwu.

W jaki sposób Izrael uzasadniał, mimo tego wszystkiego, swoją przychylną Rosji politykę? Jedna rzecz, to rzekome liczenie na to, iż Kreml będzie hamował agresję Iranu. Co widać wyraźnie, kompletnie rozmija się z rzeczywistością. Po drugie, od 2015 r. Tel Awiw ma niepisany układ z Moskwą dotyczący swobody działania sił powietrznych w Syrii – a dokładniej cichej zgody Rosjan na ataki samolotów izraelskich na cele związane z Iranem i Hezbollahem w sąsiednim kraju. Po ataku Hamasu na Izrael i po tym, jak zachowuje się Moskwa, nic już nie uzasadnia dobrych relacji z Rosją. Moskwa, wraz ze swoim sojusznikiem Iranem, bezpośrednio wspiera antyizraelski terroryzm, nie tylko politycznie, ale być może także finansowo (przynajmniej poprzez moskiewską giełdę kryptowalut), militarnie i technicznie.

Moskwa ogrywała Tel Awiw

Obecny kryzys na Bliskim Wschodzie wywołany atakiem Hamasu na Izrael jest niewątpliwie na rękę Putinowi. Putin nie tylko nie potępił publicznie ataku, ale także regularnie wydaje oświadczenia, które jasno pokazują, po której stronie stoi Moskwa. Najbardziej wyrazistym gestem politycznym było przyjęcie parę tygodni temu w Moskwie delegacji Hamasu. To był jeden z dwóch momentów, gdy MSZ Izraela ostro skrytykowało Rosję. Drugi, to rzecz jasna, zamieszki w Dagestanie kilka dni później, gdy tłum wznoszący antyizraelskie i antysemickie hasła usiłował zlinczować pasażerów z Izraela na lotnisku w Machaczkale.

Stosunki rosyjsko-izraelskie od czasu ich oficjalnego ustanowienia w 1991 r. nigdy nie uległy takiej degradacji, jak w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. Od 7 października Tel Awiwowi coraz trudniej jest ignorować rażącą antysemicką retorykę Kremla i jego otwarte wsparcie dla Hamasu. Dlaczego nie ma więc ostrzejszej reakcji Izraela na zachowanie Rosji? Po pierwsze, Netanjahu zapewne ciężko jest przyznać, że przez tyle lat, jako premier, mylił się co do Moskwy. Dawał się wodzić Putinowi za nos. Po drugie, Izrael nie chce otwartego konfliktu z Rosją, dopóki ma ona tyle do powiedzenia w sąsiedniej Syrii, ważnej dla bezpieczeństwa Państwa Żydowskiego. Ostatnie dwa miesiące chyba jednak w końcu uświadomiły izraelskim elitom, że próby zrobienia z Rosji sojusznika były błędem i czas zakończyć z lawirowaniem między Moskwą a Waszyngtonem.

lena

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 4

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

z
zb
No proszę, przyjaźń z Izraelem? Teraz jest jasne dlaczego Izrael nas nie darzy " przyjaźnią ":):)
g
gosc
To taki trójkąt potem Palestyńczycy będą posuwać Putina.
X
X
Putin zdradził młodych Rosjan - doprowadził do śmierci setki tysięcy wysyłając ich na front swojej "operacji specjalnej", to ludobójca swoich obywateli, podobnie jak Stalin.

Netanjachu zdradził też swoich obywateli prowokując i ułatwiając ataki Hamasu, żeby odwrócić wymiar sprawiedliwości swojego kraju przed dobranim się mu do dddd. To też ludobójca, w wyniku jego działań zgineły już tysiace cywili.
D
Donek
Hitler też skumał się z palestyńczykami
Wróć na i.pl Portal i.pl