Zakończyło się miesięczne zawirowanie. Poznaliśmy nazwisko nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Od 24 stycznia za wyniki Biało-Czerwonych będzie odpowiadał 68-letni Fernando Santos. Portugalski trener ma w CV pracę z reprezentacją Grecji (2010-2014) oraz Portugalii (2014-2022). Z tymi drugimi w 2016 roku Santos wywalczył mistrzostwo Europy.
PZPN pracował nad kontraktem na pełnych obrotach
Zatrudnienie tak utytułowanego trenera to duży sukces PZPN. Zakontraktowanie Santosa nie było łatwe, a sekretarz związku Łukasz Wachowski w rozmowie z mediami nie ukrywał, że negocjacje były trudne, a związek pracował nad zatrudnieniem selekcjonera na pełnych obrotach.
- Ustaliliśmy pewne warunki brzegowe kontraktu, który możemy selekcjonerowi zaproponować. Przez kilka dni pracowaliśmy nad tym po dwanaście godzin. Teraz rozpoczyna się proces szukania odpowiedniego dla niego miejsca do zamieszkania w Warszawie, gdzie przeprowadzi się z żoną - powiedział Wachowski.
Sekretarz PZPN odpowiedział też na pytania dziennikarzy w sprawie zarobków nowego trenera. - Mówi się o bardzo wysokich kwotach, ale są one bardziej podawane w przestrzeni medialnej, która żyje swoim życiem. Myślę, że są przestrzelone - skomentował.
Media: Santos i jego współpracownicy zarobią mniej niż trzy miliony euro rocznie
Najczęściej padały kwoty rzędu trzech milionów euro dla uznanego trenera, jednak jak informuje Sport.pl ta kwota jest zgoła odmienna - roczny koszt współpracy z nowym selekcjonerem, ale też jego najbliższymi współpracownikami to dwa miliony euro rocznie, czytamy.
Mowa więc nie tylko o 68-latku, ale o grupie jego najbliższych współpracowników. W PZPN wciąż trwają rozmowy nad polskimi trenerami, którzy mają uzupełnić sztab trenerski. Wśród kandydatów są choćby Łukasz Piszczek czy Tomasz Kaczmarek.
Wcześniej portal SuperExpress informował, że w kontrakcie Santosa zapisane są około 2,5 mln euro rocznie. Dane, które przedstawia Sport.pl oznaczają, że Portugalczyk i tak może liczyć na rekordowy kontrakt - drugim najlepiej wynagradzanym selekcjonerem w historii reprezentacji Polski był Paulo Sousa, który miał w umowie zapisane 900 tys. euro rocznie.
REPREZENTACJA w GOL24
Pensja Fernando Santosa na tle poprzednich selekcjonerów rep...
