Robert Lewandowski nie był entuzjastą Jerzego Brzęczka
- "Lewy" za każdym razem pokazywał niechęć do Brzęczka. Zresztą w momencie jego wyboru na selekcjonera było oczywiste, że tak będzie – historia rodzinna Brzęczka i Błaszczykowskiego, z którym Lewandowski się nie lubili. Tam nawet była sytuacja, że prawie się pobili na jakimś treningu w Dortmundzie. Później oczywiście na mnie zrzucali, że to moja wina - powiedział Cezary Kucharski w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
- On mu nie pasował. Jurka znam od czasów reprezentacji olimpijskiej, był jej kapitanem za Wójcika. Nie wchodzi nikomu w cztery litery, ma twardy, śląski charakter. Do tego to wujek Błaszczykowskiego. Od początku to było skazane na konflikt z Lewandowskim. Oni oczywiście bardzo długo to ukrywali, bo i wyniki były dobre, nawet bardzo dobre - dodał Kucharski w sprawie byłego selekcjonera.
Lewandowski nie dogadywał się z Piszczkiem i Błaszczykowskim?
Były menadżer Roberta Lewandowskiego, który pomagał mu jeszcze kiedy napastnik grał z pierwszoligowym Zniczu Pruszków, rzucił nowe światło na relacje "Lewego" z dwójką Polaków z Borussii Dortmund, a więc z Łukaszem Piszczkiem i Jakubem Błaszczykowskim.

- On mu nie pasował. Jurka znam od czasów reprezentacji olimpijskiej, był jej kapitanem za Wójcika. Nie wchodzi nikomu w cztery litery, ma twardy, śląski charakter. Do tego to wujek Błaszczykowskiego. Od początku to było skazane na konflikt z Lewandowskim. Oni oczywiście bardzo długo to ukrywali, bo i wyniki były dobre, nawet bardzo dobre.
- Z tego, co pamiętam, to obaj się zaangażowali. Rodziny Błaszczykowskiego i Piszczka pomagały Lewandowskiemu i Ani. Jeździli, podpowiadali im jakieś sklepy, wozili na zakupy. Piszczek przecież mieszkał obok Lewandowskiego, ten wynajął dom w jego sąsiedztwie. On dostał od nich wsparcie. Konflikt między nimi wybuchł z dwóch powodów - zdradził Kucharski.
- Pierwszy to po prostu różnica charakterów między nimi. A drugi, to wywiad Lewandowskiego, w którym powiedział, że na początku w Niemczech nikt mu nie pomagał – było mu ciężko, miał trudno. Słyszałem, że rodziny Piszczka i Błaszczykowskiego poczuły się urażone. Jak usłyszałem słowa Lewandowskiego, że mu nikt nie pomagał na początku, to byłem zdziwiony, bo to nieprawda była. Pomyślałem, że to może zaboleć Błaszczykowskiego i Piszczka - zakończył Kucharski.
REPREZENTACJA w GOL24
