Lewandowski wrócił wspomnieniami do meczów przeciwko Barcelonie w poprzednim sezonie, kiedy w trykocie Bayernu miał okazję mierzyć się z Dumą Katalonii dwukrotnie. – Ja sam pamiętam jak graliśmy przeciwko Barcelonie, to widać było, że głowa chciała, ale ciało nie pomagało – zaczął Lewy.
Oba mecze przed rokiem w ramach fazy grupowej Ligi Mistrzów zostały przez Bawarczyków wygrane. I oba skończyły się takimi samymi wynikami – wygraną 3:0. W pierwszym meczu Lewandowski popisał się dubletem, w rewanżu zanotował asystę. Katalończycy zajęli trzecie miejsce w grupie, , przez co pierwszy raz od ponad 20 lat nie awansowali do fazy pucharowej rozgrywek, co uznano za katastrofę. Sezon udało się „uratować” drugim miejscem w lidze hiszpańskiej, ale czuć było, że klub czeka rewolucja. Przede wszystkim przez wzgląd na fatalną postawę w europejskich pucharach – to było coś, co Barcelonie nie mogło się powtórzyć.
- Grając przeciwko Barcelonie widziałem z perspektywy boiska, że fizyczność im szwankowała. Mentalnie jakby bardzo chcieli, ale jak ciało nie może to i głowa nie pomoże – wspomniał kapitan reprezentacji Polski. – Wchodząc do szatni było czuć, że coś poszło w zeszłym sezonie nie tak. Ale nie było wcale przybicia. Bardziej taka wiara w lepsze jutro. Ja widziałem, że oni są na to gotowi. Wydaje mi się, że dla piłkarzy, którzy wygrali w piłce wszystko: mistrzostwa świata, mistrzostwa Europy, ligi mistrzów… dla nich ostatni sezon naprawdę był kiepski. Teraz wyzwaniem jest to, żeby to zmienić, poszukać pozytywnych bodźców, które pozwolą wrócić na topowy poziom.
Robert Lewandowski został zapytany o poprzedni sezon Barcy i o ewentualne obawy w związku z trafieniem do klubu, który miał duży dołek. – Wiedziałem, że Barcelona nie była wtedy w szczytowej formie. Ale przechodząc tutaj nie myślałem o tym, co było, tylko o tym co będzie.
REPREZENTACJA w GOL24
Ulice, murale, tablice. Tak w Polsce czcimy Roberta Lewandowskiego
