Ewelina Feruga wyjaśniała w mejlu do Dziennika Zachodniego, że jej mąż pracujący w kopalni miał zrobiony wymaz na obecność koronawirusa 11 maja.
Dopiero po ośmiu dniach dostał informację o wyniku pozytywnym. Od 20 maja wszyscy domownicy (ona, mąż, syn, rodzice) zostali objęci kwarantanną i czekają na wymazobus, który nie wiadomo, kiedy przyjedzie.
- Przez osiem dni mój mąż mógł chodzić i zarażać, i nikogo to nie interesowało, a teraz nagle ma siedzieć na izolacji domowej - zastanawia się pani Ewelina.
Sprawdź to
Mieszkanka powiatu cieszyńskiego wyjaśniła, że mają 5-miesięczne dziecko, które wymaga rehabilitacji i wizyt u specjalistów. Niestety, z powodu całej sytuacji zmuszona jest odwoływać kolejne wizyty u specjalistów, bo nie wiadomo do kiedy nie będę mogli opuszczać domu.
Pani Ewelina kontaktowała się z Powiatową Stacją Sanitarno-Epidemiologoczną w Cieszynie. Chciała się dowiedzieć, czy nie dałoby się przyspieszyć przyjazdu wymazobusu, bo uznała, że 5-miesięczne dziecko wymagające rehabilitacji i wizyty u specjalistów, to wyjątkowa sytuacja.
- Pani w sanepidzie powiedziała, że górników i rodzin górników mają do przebadania 700, a karetka dziennie robi 40 wymazów, czyli do kiedy będziemy czekać? Nie wiadomo. Inna pani w sanepidzie mówiła, że tylko w naszym województwie jest taki problem i że to kwestia braku karetek, które w innych województwach stoją i nie mają co robić i że jedyne co to możemy uderzać do władz nadrzędnych o przydzielenie większej ilości karetek. Tylko... do jakich władz? A jak już się dowiem do jakich, to kto ze zwykłym szarym, sfrustrowanym człowiekiem będzie chciał tam rozmawiać? - stwierdziła pani Ewelina.
W rozmowie z DZ podkreśliła, że kiedy dzwoni do sanepidu, to jest zbywana.
- Jeśli jest jedna karetka na 700 osób do przebadania i robią 40 wymazów dziennie, to nie wiem, jak długo będziemy czekali. Skandaliczna sytuacja - stwierdziła Ewelina Feruga.
Chcieliśmy się dowiedzieć, co na to cieszyński sanepid. Jednak dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Cieszynie nie znalazł dla nas czasu. Wysłaliśmy więc prośbę o komentarz do Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Katowicach. W mejlu spytaliśmy m.in. czy faktycznie na cały Śląsk Cieszyński jest jeden wymazobus i czy w szczególnych przypadkach, jak np. chore dziecko, całej procedury nie bałoby się przyspieszyć?
Czekamy na odpowiedź.
Obejrzyj dokładnie
Zobacz koniecznie
Bądź na bieżąco i obserwuj
