"Financial Times" napisał 19 stycznia, że armia rosyjska przygotowuje się do ofensywy na dużą skalę latem tego roku. Celem tych działań miałoby być zajęcie czterech obwodów: donieckiego, ługańskiego, chersońskiego i zaporoskiego. Ich aneksję Putin ogłosił we wrześniu 2022 roku. Zdaniem brytyjskiego dziennika armia Kremla może nawet podjąć próbę zdobycia Charkowa i Kijowa.
Innego zdania jest Mychajło Podolak. - Dzisiejsza rosyjska armia różni się od tych sił, które Rosja skoncentrowała w 2022 roku; Moskwa walczy liczebnością - powiedział Podolak.
- Tak, mają odpowiednią niezłą broń, z której korzystają. Mają starą broń, ale też nowe egzemplarze i to już jest kwestia sankcji. Dlaczego pod koniec 2023 roku mogli spokojnie wyprodukować Iskandery czy Kalibry itd." - kontynuował przedstawiciel biura prezydenta.
- Jednak Rosja już nie jest w tym stanie, by zorganizować tak dużą operację ofensywną. Dziś aktywnie próbują prowadzić operacje ofensywne na kierunku donieckim. Widzimy tam po 60-80 starć bojowych. Ale Ukraina po dwóch latach wojny dokładnie wie, co i jak trzeba robić i jak temu przeciwdziałać - oznajmił Podolak.
Źródło:
