Władimir Putin uznał, że walka z niepokornymi raperami poprzez odwoływanie koncertów i aresztowania nie dają efektów. Dlatego nakazał rządowi opracować projekt przejęcia kontroli nad hiphopową sceną i pokierowania jej w stronę do przyjęcia przez rządzących.
Głośno było w Rosji po listopadowym aresztowaniu Husky’ego, popularnego rosyjskiego rapera, który naraził się władzy. Kiedy prokuratura zablokowała jego koncert w Krasnodarze raper wystąpił na ulicy. Został natychmiast aresztowany i na 12 dni trafił za kraty. 25-letni Dmitrij Kuzniecow, tak brzmi prawdziwe nazwisko rapera, ma miliony odsłon na Youtube, a w wielu utworach szydzi i krytykuje władze. - Musiałem wystąpić na ulicy, bo mój koncert odwołano bez wyjaśnień – tłumaczył raper nim założono mu kajdanki i odstawiono do aresztu.
Podczas wystąpienia na prezydenckiej radzie ds. kultury i sztuki Putin powiedział bez ogródek, że jeśli nie da się czegoś zatrzymać, trzeba przejąć nad tym kontrolę. - Minister kultury powinien znaleźć najlepszy sposób do “kontrolowania” koncertów dla młodych ludzi - dodał Putin. Resort kultury pracuje nad takim planem.
Nie pierwszy raz rosyjskie władze starają się uciszyć lub spacyfikować artystów. Organizacja Humans Rights Watch zwraca uwagę, że artystów, krytycznych wobec władz, oskarża się o promowanie przemocy i zachęcanie młodych ludzi do narkotyków. Praktyką staje się przerywanie koncertów przez agentów Federalnej Służby Bezpieczeństwa.
Problemy miała wcześniej też Pussy Riot, rosyjska grupa feministyczna, znana przede wszystkim z protestów politycznych i prowokacji obyczajowych. 21 lutego 2012 roku pięć członkiń grupy weszło do soboru Chrystusa Zbawiciela w Moskwie i przed ikonostasem wykonała piosenkę “Bogurodzico, przegoń Putina”. Posypały się surowe kary. Za Józefa Stalina dwukrotnie postępiano znanego kompozytora Dmitrija Szostakowicza, a w 1967 roku Kreml w odwołał koncert The Rolling Stones. Skorzystała na tym Warszawa, gdzie odbyły się dwa koncerty legendarnej grupy.
POLECAMY: