Eskalacja ataków rosyjskich skłania źródła wojskowe w Kijowie do hipotezy, że Rosja postanowiła przekształcić miasto w "szarą strefę" niezdatną do zamieszkania przez cywilów – pisze „The Economist”. W niedzielę w wieczornym przemówieniu prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział, że trzeba zapewnić Charkowowi większą ochronę nieba i wezwał partnerów zagranicznych do przekazania Ukrainie odpowiednich środków obrony powietrznej.
Mer Charkowa: Nie poddamy się
Mer Charkowa Igor Terechow mówi, że miasto nie zamierza się poddać. Twierdzi, że gorzej było na początku wojny, kiedy z przedwojennej 2-milionowej populacji wyjechało nie więcej niż 300 tys. osób. - Jak można zamienić takie miasto w szarą strefę? Ludzie nie wyjadą, bo już wyjeżdżali, a potem wracali. Mają tego dość – uważa Terechow. Twierdzi, że dostarczenie energii do miasta bez elektrowni i działających transformatorów było wyzwaniem, ale można było sobie z nim poradzić.
Wiele problemów Charkowa mogłoby zostać rozwiązanych, gdyby Zachód dostarczył potężne systemy obrony powietrznej lub F-16, które mogłyby odepchnąć rosyjskie lotnictwo. „The Economist” pisze również, że Rosja zniszczyła niektóre z dostarczonych przez Zachód systemów Patriot, których Ukraina używała do obrony miast takich jak Charków.
Gdzie uderzy Rosja?
Dokładne intencje Rosji są na tym etapie niejasne, choć istnieją wyraźne oznaki, że przygotowuje się ona do wielkiej letniej ofensywy, czytamy w artykule. "Ukraińskie źródło zaznajomione z danymi wywiadowczymi powiedziało, że Rosja przygotowuje obecnie sześć dywizji (około 120 000 żołnierzy) we wschodniej Syberii" – pisze brytyjski dziennik.
Według publikacji "Charków jest jednym z kilku możliwych kierunków przyszłej ofensywy". Nie jest on najbardziej prawdopodobny, ale jest już intensywnie omawiany przez rosyjskie media. "Może to wskazywać na kampanię informacyjną Kremla mającą na celu zastraszenie mieszkańców Charkowa. Albo może to być ukłon w stronę obozu prowojennego, który agituje za ostrzejszą reakcją na częste ataki Ukrainy na Biełgorod, które również wywołały zaniepokojenie w kręgach zachodnich" - czytamy w artykule.
Jednocześnie The Economist stwierdza, że operacja wojskowa mająca na celu zajęcie Charkowa byłaby bardzo trudnym zadaniem dla Rosji. "Zdobycie miasta wymagałoby przełamania ukraińskiej obrony i okrążenia go; ustanowienia przewagi powietrznej, co nie jest oczywiste; i wygrania krwawej kampanii miejskiej" - czytamy w artykule.
źr. The Economist
