- Rosjanie zamienią Chersoń w miasto śmierci. Umieszczają minowe pułapki między innymi w mieszkaniach i kanałach ściekowych. Gdyby nasze wojska wkroczyły do miasta, czekałaby je masakra - twierdzi doradca ukraińskiego prezydenta Mychajło Podolak.
Rosjanie planują zniszczyć Chersoń – dodaje Podolak, tłumacząc, że wojsko Putina zaminowuje wszystko, co się da w mieście, a artyleria na lewym brzegu Dniepru czeka na rozkaz ostrzału.
Kolejne wioski w rękach Ukraińców
Generał Walerij Załużnyj, naczelny dowódca wojsk Ukrainy, powiedział, że jego ludzie ruszyli w kierunku miasta i posunęli się o kilka kilometrów w dwóch kierunkach. W ostatnich 24 godzinach zdobyli 12 wiosek. Generał dodał, że nie jest w stanie potwierdzić ani zaprzeczyć, czy intencje Moskwy w sprawie wycofania wojsk z Chersonia są prawdziwe.
- Nadal prowadzimy operację ofensywną zgodnie z naszym planem – napisał na Telegramie.
Wycofanie się Rosjan, jeśli jest prawdziwe, byłoby najbardziej upokarzającą porażką Putina w długiej serii porażek od początku wojny. Chersoń był jedyną regionalną stolicą zdobytą przez wojska Kremla od lutego i znajduje się w prowincji, którą anektował kilka tygodni temu, zapowiadając, że będzie „na zawsze” rosyjską.
Miasto było jedynym punktem oparcia Rosji na zachodnim brzegu Dniepru, a jego utrata uniemożliwia atak na Odessę. Zdobycie Chersonia przez Ukrainę sprawiłoby, że w zasięgu jej artylerii znalazłby się Krym, co jest ostatecznym celem Kijowa.

lena