Rosyjscy policjanci aresztowali 37-letniego Igora Sofonowa, który ze swoim kolegą Igorem Boczkariewem włamał się do dwóch domów i zamordował sześć osób. Domy ofiar podpalili, by zatrzeć ślady zbrodni. Nie wiadomo, co pchnęło ich do zabicia niewinnych ludzi.
Wieś przerażona
Do masakry doszło we wsi Derewjanoje w Republice Karelii. Według Karelia News, Sofonow mówił dziennikarzom, że brał udział w wojnie na Ukrainie. Nie wiadomo, czy jego kolega też tam walczył.
Obaj bandyci byli już karani za pobicia, kradzieże, napady. Nie podano, kiedy obaj wyszli na wolność. Wiadomo, że Sofonow był członkiem Storm Z, jednostki składającej się z więźniów, utworzonej przez rosyjski resort obrony. Trafił na front do Grupy Wagnera.
Wrócił z wojny z mnóstwem pieniędzy
Mieszkańcy wioski mówili Karelia News, że Sofonow wrócił do domu z ogromną sumą pieniędzy, którą jednak szybko roztrwonił z kolegą na pijackich imprezach.
W tej wsi doszło do masakry:
To nie pierwsza zbrodnia dokonana przez byłego więźnia, który wyszedł na wolność w zamian za walkę na Ukrainie. Wielu więźniów uwolnionych w ramach programu rekrutacji do Grupy Wagnera po powrocie do domu w Rosji dopuściło się morderstw i gwałtów.
Rosyjskie władze kryją falę zbrodni
Niezależny ośrodek śledczy Verstka poinformował, że władze rosyjskie próbują kryć falę przestępstw popełnionych przez uwolnionych więźniów, którzy stali się najemnikami wojsk Putina. Kiedy zostali wcieleni do armii, ich nazwiska były usuwane z rejestrów sądowych, a szczegóły ich zbrodni są utrzymywane w tajemnicy przez prokuratorów i śledczych.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
rs
