Mężczyzna, przeciwko któremu policjanci złożyli do sądu prywatny akt oskarżenia, zgodnie z nieprawomocnym wyrokiem, ma zapłacić funkcjonariuszom po 3 tysiące złotych nawiązki. Sąd orzekł wobec niego także 2 tysiące złotych grzywny.
Wydarzenia, które doprowadziły do środowego wyroku sądu, rozegrały się w kwietniu zeszłego roku.
Z relacji sędzi gdańskiego sądu rejonowego, Magdaleny Czaplińskiej, wynikało, że mężczyzna, któremu policjanci zarzucają dziś pomówienie, zadzwonić miał do dyżurnego Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. Poinformował wtedy, że był świadkiem, jak w markecie dwaj policjanci na służbie, kupowali alkohol.
O sprawie funkcjonariuszy pisaliśmy w „Dzienniku Bałtyckim” w marcu tego roku. Wówczas mundurowi z gdańskiej drogówki opowiadali, że o „skardze” na nich dowiedzieli się przypadkiem. - Ostatecznie, kiedy ustalono, o kogo chodzi, wszczęto w naszej sprawie postępowanie wyjaśniające - mówił asp. sztab. Młynarz.
Czytaj także: Policjanci z Gdańska poszli do sądu. Twierdzą, że zostali pomówieni
Obaj policjanci zgodnie podkreślali, że procedura wiązała się dla nich z wieloma nieprzyjemnościami.
- Czuliśmy, że tracą do nas zaufanie np. nasi przełożeni - opowiadał st. asp. Maciej Kopiński. O skutkach postępowania wyjaśniającego, mundurowi mówili także przed sądem.
Kluczowym dowodem w tej sprawie okazał się zabezpieczony monitoring. Na jego podstawie ustalono, że co prawda obaj mężczyźni w markecie byli i robili zakupy, ale nabyli nie alkohol a bezalkoholowe napoje izotoniczne.
Sędzia Czaplińska podkreśliła dzisiaj, że zachowanie oskarżonego mężczyzny „w pełni wyczerpuje znamiona” pomówienia.
- Oskarżony co najmniej dwukrotnie, to jest zarówno w rozmowie telefonicznej, jak i potem, w ustnej skardze złożonej do protokołu, stwierdził kategorycznie, iż był świadkiem tego jak dwaj funkcjonariusze policji, będący w trakcie służby, będący w mundurach, poruszający się radiowozem, zakupują alkohol. Tymczasem, jak ustalono, fakt taki nie miał miejsca - zaznaczała.
Sędzia, mówiąc o okolicznościach łagodzących, takich jak np. uprzednia niekaralność, czy wiek i stan zdrowia mężczyzny, zwróciła jednak także uwagę na „natężenie złej woli” po jego stronie. - Który nawet na rozprawie, będąc przesłuchiwanym w obecności funkcjonariuszy, mówiąc kolokwialnie, nadal szedł w zaparte, nadal nie wyraził żadnej skruchy, nie przeprosił, nie usiłował w żaden sposób naprawić skutków swojego postępowania. Dlatego też sąd zdecydował się, uznając oskarżonego za winnego, na wymierzenie mu kary - uzasadniała sędzia.
Środowy wyrok jest nieprawomocny i przysługuje od niego apelacja.
Zarówno mundurowi jak i ich pełnomocnik, mecenas Marcin Szczerkowski, są zadowoleni z decyzji wymiaru sprawiedliwości.
- Liczę na to, że wyrok w naszej sprawie pokaże innym funkcjonariuszom, że należy walczyć o swoje dobre imię, zwłaszcza w czasach gdy te granice są przesuwane - komentuje asp. sztab. Dariusz Młynarz. - Chodziło nam nie tylko o nas, ale o interes całej formacji - dodaje.
[email protected]
[Trwa nabór do policji. Sprawdź, czy się nadajesz!
Zobacz Test MultiSelect - przykładowe pytania testu psychologicznego do policji](https://dziennikbaltycki.pl/nabor-do-policji-pomorska-policja-szuka-120-pracownikow-wymagania-test-multiselect/ar/12713898 "Trwa nabór do policji. Sprawdź, czy się nadajesz! <br>Zobacz Test MultiSelect - przykładowe pytania testu psychologicznego do policji")
Luksusowa rezydencja Kulczyka na sprzedaż

Masz kota lub psa? Uważaj na trujące rośliny w domu!

Orkan Grzegorz odkrył bunkry na Helu

Nauczyciel płakał, jak poprawiał: Najlepsze teksty uczniów i nauczycieli

Najgroźniejsi przestępcy poszukiwani na Pomorzu

Kobiety poszukiwane przez pomorską policję
