Spis treści
Sędzia uciekł na Białoruś. Prokuratura prowadzi czynności
W poniedziałek sędzia oznajmił w stolicy Białorusi, że musiał opuścić Polskę, ponieważ nie zgadza się z działaniami władz w Warszawie. Mówił o prześladowaniach i pogróżkach, których ofiarą jakoby padł z powodu swojej „niezależnej postawy politycznej”.
Prokuratura Krajowa prowadzi czynności sprawdzające "w kierunku" szpiegostwa.
Wiceminister sprawiedliwości: Sprawa jest niezwykle poważna
Wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek (Nowa Lewica) pytany przez i.pl o tę sprawę powiedział, że „wyjaśnienia wymaga przede wszystkim sprawa wcześniejszego zatrudnienia pana Szmydta w bliskich okolicach Prawa i Sprawiedliwości, czyli w Ministerstwie Sprawiedliwości, a potem w Krajowej Radzie Sądownictwa, gdzie to przecież kadry Prawa i Sprawiedliwości ustalały skład osobowy różnych urzędów”. – To jest sprawa niezwykle poważna. Oczekuję tego, żeby służby wyjaśniły całą karierę pana Szmydta, przede wszystkim karierę z czasów, kiedy ona przyspieszyła, czyli kiedy był naczelnikiem w Ministerstwie Sprawiedliwości i był blisko Zbigniewa Ziobry. To jest najważniejsza kwestia – podkreślił.
Pytany, czy z racji tego, że Szmydt poprosił o azyl na Białorusi, płyną jakieś zagrożenia dla państwa polskiego, Krzysztof Śmiszek odpowiedział, że to powinny wyjaśnić służby specjalne. – Od tego mamy ABW i kontrwywiad, więc trzeba wyjaśnić do końca, jak to się stało, że od 2017 roku pan Szmydt był blisko decyzji rządowych – dodał.
Na uwagę, że PiS twierdzi, że nie ma nic wspólnego z Tomaszem Szmydtem, wiceminister sprawiedliwości powiedział, że „PiS nie może zaprzeczać temu, że w 2017 roku, kiedy pan sędzia zaczął robić karierę w Ministerstwie Sprawiedliwości, to Ministerstwem Sprawiedliwości zarządzał pan Zbigniew Ziobro”.
