Pozostanie Biało-Czerwonych na Dalekim Wschodzie
Seul to drugi przystanek PŚ w Azji. Tydzień wcześniej polscy panczeniści zakończyli rywalizację w Pekinie, gdzie wywalczyli jedno miejsce na podium - sztafeta w składzie Gabriela Topolska, Ada Majewska, Nikola Mazur i Kamila Stormowska zajęła trzecie miejsce obok aktualnych mistrzyń i wicemistrzyń olimpijskich z Holandii i Korei Południowej.
To właśnie wśród pań należy upatrywać szans na kolejne podium w Seulu. W indywidualnej rywalizacji najwyżej spośród reprezentantów Polski w Pekinie uplasowała się bowiem Topolska, która zajęła ósme miejsce na 500 m.
Kluczowy start w styczniu
– Przed wylotem do Azji przeszliśmy bardzo ciężkie, prawie czterotygodniowe zgrupowanie w Gdańsku, gdzie lód nie należy do najszybszych, przez co mogliśmy być nieco bardziej zmęczeni niż przewidywaliśmy. To był ostatni moment przed okresem świątecznym, kiedy mogliśmy dołożyć zawodnikom obciążeń, aby później zejść z objętości treningowej i spędzić trzy dni z rodzinami. Liczymy, że po Nowym Roku wróci świeżość, za którą w parze przyjdą oczekiwane wyniki w styczniowych mistrzostwach Europy w Gdańsku
– powiedziała trenerka polskiej kadry Urszula Kamińska.
– Jesteśmy cały czas w czołówce, ale popełniamy więcej błędów niż inni. Z jednej strony jest to powód do zadowolenia z poziomu i szybkości, natomiast z drugiej trzeba popracować nad umiejętnością rozgrywania biegów. To wynika z chęci zawodników na osiągnięcie sukcesów, a nie z lekceważącego podejścia. Brakuje nam objeżdżenia i doświadczenia
– dodała.
Rywalizacja w Korei Południowej rozpocznie się w piątek i zakończy w niedzielę. Po zawodach w Seulu najbliższą imprezą będą dla panczenistów mistrzostwa Europy w Gdańsku w dniach 12-14 stycznia.
Transmisja ze wszystkich trzech dni rywalizacji w Korei Południowej będzie dostępna na YouTube, na kanale Skating ISU, zaś najważniejsze biegi w sobotę i niedzielę będą także na antenie Polsatu Sport Extra. Początek o godz. 6.00.
(PAP)
