Siegfried Mureșan: Wykorzystajmy pieniądze z budżetu Unii do poprawy konkurencyjności UE

Agaton Koziński
mat. pras.
- Jeśli chcemy, by Europa robiła więcej, to nie może być mniejszego budżetu - mówi Siegfried Mureșan, europoseł rumuńskiej centroprawicowej Partii Narodowo-Liberalnej, specjalizujący się w funduszach UE

Kiedy możemy spodziewać się pierwszego projektu unijnych Wieloletnich Ram Finansowych (MFF) po 2027 roku?

Komisja Europejska ma prawny obowiązek przedstawić pierwszą propozycję przed czerwcem 2025 r., ale ma również prawną możliwość - jeśli istnieją obiektywne powody - aby przedstawić ją nieco później. Tak więc, jeśli Komisja potrzebuje więcej czasu, wniosek w tej sprawie może zostać złożony w drugiej połowie 2025 r.

Nie za późno?

Najważniejsze, żeby znaleźć odpowiedzi na najważniejsze pytania: o przyszłość funduszy rolnych, o finansowanie przejścia na gospodarkę cyfrową, o transformację energetyczną gospodarki, o ochronę granic, o bezpieczeństwo. Takich pytań jest wiele, a Komisja musi znaleźć na nie odpowiedzi, zanim przedstawi pierwszą propozycję. My w Parlamencie Europejskim zamierzamy przyjąć naszą listę priorytetów w formie sprawozdania parlamentarnego i przekazać je KE.

Pierwszy projekt kolejnego siedmioletniego budżetu UE pojawi się więc w drugiej połowie przyszłego roku. Pozostanie bardzo mało czasu na negocjacje jego ostatecznego kształtu.

W przeszłości nigdy nie było problemem to, że Komisja składała wniosek zbyt późno. Problemem w przeszłości było zawsze to, że Rada pracowała zbyt wolno i opóźniała sprawy. Dlatego uważam, że Parlament Europejski powinien być gotowy do pracy. W styczniu odbędą się konsultacje wewnątrz PE, aby określić nasze priorytety, negocjować i będziemy gotowi do współpracy z Komisją i Radą. Ale jeśli Rada będzie zbyt długo ustalać swoje stanowisko, istnieje ryzyko, że przyjmiemy MFF późno w 2027 r., a 1 stycznia 2028 r., - kiedy pieniądze powinny zacząć płynąć z nowej perspektywy - nic nie będzie gotowe. Dlatego ważne jest, aby po złożeniu wniosku przez Komisję Rada była gotowa do natychmiastowego rozpoczęcia negocjacji - tak, żeby je zamknąć na na długo przed 1 stycznia 2028 r.

Jakie będą największe różnice między obecną perspektywą finansową na lata 2021-2027 a kolejną?

Pierwszą i główną różnicą będzie to, że obrona bezpieczeństwa, ochrona naszych granic zewnętrznych, stanie się nowym priorytetem i będzie to znacząca część budżetu. Drugą różnicą okaże się znacznie ściślejsze powiązanie naszych priorytetów politycznych z budżetem i programami, które mamy.

Ile pieniędzy zostanie przeznaczonych na kwestię bezpieczeństwa? Mówi się o 1,5 miliarda euro - bardzo mało jak na tę dziedzinę.

Nie można tego teraz zdefiniować. Najpierw musimy ściślej dostosować priorytety polityczne do budżetu. Na przykład konkurencyjność stała się dziś najwyższym priorytetem dla Unii Europejskiej. Musimy upewnić się, że wszystkie fundusze, które wydajemy, przyczyniają się do zwiększenia konkurencyjności naszej gospodarki. Budżet musi być znacznie ściślej powiązany z naszymi celami w zakresie bezpieczeństwa i konkurencyjności. Następnie nastąpi uproszczenie, zmniejszenie biurokracji, a następnie będzie większa elastyczność, ponieważ siedem lat to długi okres i zawsze w ciągu siedmiu lat pojawiają się nieoczekiwane wydarzenia, kryzysy i na razie budżet nie ma wystarczającej elastyczności, by na nie reagować.

Słyszałem spekulacje, że następny MFF nie zostanie zaprogramowany na całe siedem lat, tylko na mniej. Czy jest możliwe, że na przykład będziemy mieć budżet na pięć lat lub nawet na rok?

Musimy zapewnić przewidywalność beneficjentom funduszy UE, dlatego potrzebujemy długoterminowego planowania. Widzimy teraz, że beneficjenci potrzebują kilku lat, aby przyzwyczaić się do nowych priorytetów, do nowych programów. Skrócenie ich do pięciu lat oznaczałoby po prostu mniej ciągłości. Nie sądzę, by było to dobre dla przyszłości. Gdyby przyjęcie budżetu było szybkim procesem, wówczas korelacja mandatu Parlamentu i Komisji z budżetem miałaby sens. Ale przy obecnych procedurach szybko działać się nie da.

Co stanie się z tradycyjnymi politykami europejskimi: wspólną politykę rolną i polityką spójności?

Tak, zarówno polityka rolna, jak i polityka spójności dowiodły swojego znaczenia na przestrzeni czasu. Jeśli spojrzymy na to, co dzieje się w Europie, na Bliskim Wschodzie, w Afryce, na Ukrainie, jasne jest, że pod względem produkcji żywności musimy produkować więcej w Europie. To sprawia, że rolnicy potrzebują większego wsparcia, a nie mniejszego. Osłabienie wspólnej polityki rolnej byłoby błędem. Jeśli chodzi o politykę spójności, jest to nasza główna polityka inwestycyjna. Nie powinniśmy jej również osłabiać. Oddzielna sprawa, że ona musi ewoluować. W ostatniej perspektywie finansowej przeznaczyliśmy więcej środków na inwestycje ekologiczne i cyfrowe. Teraz też musimy wychwycić nowe cele, na przykład projekty, które mają podwójne zastosowanie, cywilne i wojskowe. Ale trzeba jasno powiedzieć: spójność jest ważna dla wielu państw członkowskich, cały jednolity rynek korzysta z niej.

W kolejnej perspektywie pojawi się tzw. fundusz konkurencyjności. Co to oznacza w praktyce?

Powinniśmy lepiej dostosować budżet Unii Europejskiej do celów konkurencyjności. Kiedy na początku pandemii utworzyliśmy Fundusz Odbudowy i Odporności (RRF), minęły dwa lata, zanim pieniądze zaczęły w jego ramach krążyć i przynosić rezultaty. Każdy nowy fundusz spowoduje zamieszanie. Powinniśmy ustanowić jasny związek między konkurencyjnością a inwestycjami w nowe fundusze - i powinniśmy wykorzystywać pieniądze z budżetu UE do poprawy konkurencyjności Unii. Tak to powinno działać. To lepsze niż tworzenie nowego funduszu.

Jak duży będzie kolejny budżet? Zawsze to było trochę ponad 1 proc. PNB każdego kraju członkowskiego. Czy utrzyma się na tym poziomie?

Najpierw musimy zidentyfikować potrzeby w każdym z obszarów i dopiero wtedy można za to płacić. Nie jestem jednym z tych, którzy wierzą, że wydawanie większej ilości pieniędzy rozwiązuje wszystkie problemy. Nie będę opowiadał się za podwyżką składki krajów członkowskich dla samej podwyżki. Ale jasne jest, że ludzie oczekują, że Europa zrobi więcej zwłaszcza w dziedzinie bezpieczeństwa, ludzie oczekują, że Europa będzie ich lepiej chronić. Obserwujemy wiele rodzajów wyzwań związanych z bezpieczeństwem w cyberprzestrzeni, na naszych zewnętrznych granicach. Obywatele oczekują, że Europa będzie nas chronić. Jeśli więc chcemy, by Europa robiła więcej, nie możemy mniejszyć budżetu. To jedno z podstawowych narzędzi, które Europa posiada. Ale mam też świadomość, że zasoby są ograniczone. Tak więc każde zwiększenie budżetu musi być bardzo dobrze uzasadnione. Spodziewam się, że budżet będzie musiał być większy niż obecnie, jeśli chcemy zrobić wszystko, czego oczekują ludzie, zwłaszcza w zakresie bezpieczeństwa i obrony.

Istnieją również spekulacje, że Europa spróbuje znaleźć sposób na posiadanie dochodów własnych. W jaki sposób? Coś się zmieni w tym obszarze?

Własne zasoby w budżecie oznaczają większą przewidywalność, większą stabilność, większą przejrzystość, ponieważ ludzie wiedzieliby dokładnie, w jaki sposób budżet jest finansowany lub jakie są źródła dochodów. Na razie, co siedem lat, są to negocjacje polityczne między państwami członkowskimi, negocjacje, w których każde państwo członkowskie chce wnieść jak największy wkład i otrzymać jak najwięcej z powrotem. A to oznacza, że są to negocjacje 27 interesów krajowych, a interes europejski jest bardzo często zapominany w tym procesie.

Pozwala też krajom UE kontrolować w ten sposób Brukselę.

Oczywiście nie jest to łatwa decyzja, również jeśli chodzi o jej wdrożenie dla obywateli. Tak więc korzyść z własnych zasobów musi być bardzo jasna dla obywateli, a to, co zamierzamy z nich sfinansować, również musi być postrzegane przez ludzi jako korzyść. W przeciwnym razie bardzo trudno będzie to zaakceptować w praktyce. Przynosi to większą przejrzystość, większą stabilność. Sprawia, że finansowanie jest bardziej obiektywne i mniej polityczne. Ale trzeba do tego przekonać obywateli, w przeciwnym razie trudno będzie to wprowadzić. To będą trudne negocjacje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

Q
Qlas
He he, mumia europejska się "krystalizuje". Kryształowa ona jednak nie będzie, co najwyżej będzie szkłem na butelki do piwa.
P
Pol
Kolejny "pomysł" nie do podje..... cała ta unia to banda dobrze opłacanych ,działają[wulgaryzm]h wspólnie i w porozumieniu idiotów i koperciarzy.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl