Bramki z meczu Puszcza Niepołomice - Ruch Chorzów
Starcie beniaminków miało ogromną wagę dla obydwu zespołów, którym zdobywanie punktów w ekstraklasie przychodzi ze sporym trudem. Przed początkowe pół godziny na boisku nie działo się zbyt wiele, gdyż żadnej z drużyn nie udało się przeprowadzić składnej akcji. Dopiero w 34. minucie Miłosz Kozak wpadł w pola karne gospodarzy, lecz jego strzał okazał się minimalnie niecelny.
Odpowiedź Puszczy była bardziej konkretna. Po wrzucie z autu Konrad Sępień przedłużył lot piłki, która spadła pod nogami Łukasza Sołowieja. Stoper gospodarzy strzałem z kilku metrów nie dał szans Michałowi Buchalikowi.
Ogromne emocje były w samej końcówce pierwszej połowy. Po zagraniu piłki ręką przez Szymona Szymańskiego arbiter podyktował rzut karny. Marcel Pięczek nie zdołał jednak pokonać Buchalika, który odbił piłkę. Po chwili jednak gra została przerwana i arbiter nakazał powtórkę "jedenastki", gdyż Patryk Sikora za szybko wbiegł w pola karne. Tym razem do piłki podszedł Sołowiej i pewnym strzałem podwyższył prowadzenie Puszczy.
Na drugą połowę trener Ruchu Jarosław Skrobacz wprowadził do gry drugiego napastnika – Michała Feliksa. To właśnie on mógł w 51. minucie zdobyć kontaktową bramkę, lecz jego strzał głową obronił Oliwier Zych.
Bramkarz Puszczy nie miał już nic do powiedzenia w 66. minucie, gdy Tomasz Swędrowski popisał się efektownym strzałem z dystansu, posyłając piłkę w górny róg.
Chorzowianie od początku drugiej połowy posiadali zdecydowaną przewagę i Zych miał coraz więcej pracy. W 88. minucie po strzale z dystansu Macieja Sadloka piłka odbiła się od poprzeczki.
Goście nie odpuszczali do końca i w ostatniej akcji meczu doprowadzili do remisu. Swędrowski dośrodkował z prawego skrzydła, a Feliks strzałem głową umieścił piłkę w siatce. PAP, Grzegorz Wojtowicz
EKSTRAKLASA w GOL24
Oprawy Legii Warszawa z tego sezonu. To prawdziwe dzieła szt...