Do wypadku w podjędrzejowskim Skroniowie doszło krótko po godzinie 12. Drogą w kierunku Warzyna jechał renault laguna prowadzony przez mieszkającego w okolicy 53-latka. Auto miało do pokonania strzeżony przejazd kolejowy. Do przejazdu zbliżał się również pociąg towarowy jadący od Kielc w kierunku Krakowa.
- Nasze wstępne ustalenia wskazują, że gdy 53-latek wjechał autem na przejazd, rogatki były podniesione. To ze względu na awarię. Znaki informujące o niej, zostały wcześniej umieszczone przed przejazdem przez funkcjonariuszy Straży Ochrony Kolei - przekazywała z miejsca wypadku starszy sierżant Katarzyna Pierzchała z Komendy Powiatowej Policji w Jędrzejowie.
Pociąg prowadzony przez trzeźwego 43-letniego maszynistę uderzył w prawy bok renaulta i nim wyhamował, pchał przed sobą auto przez kilkaset metrów. Mimo prób reanimacji życia 53-letniego kierowca laguny nie udało się uratować.
Inspektor Artur Zagórski, rzecznik prasowy Komendy Regionalnej Straży Ochrony Kolei w Kielcach tłumaczył: - O godzinie 9.14 w wtorek dostaliśmy z Wojewódzkiego Centrum Powiadamia Ratunkowego informację o nieprawidłowym działaniu rogatek na przejeździe kolejowym w Skroniowie, który obsługiwany jest nie przez dróżnika, tylko samoczynnie uruchamia się, gdy zbliża się do niego pociąg. Nasi funkcjonariusze pojechali na miejsce, by sprawdzić, czy nie doszło do kradzieży, bądź dewastacji. Pojechali tam również monterzy. Okazało się, że nie było ingerencji nikogo niepowołanego, a nieprawidłowe działanie rogatek jest wynikiem usterki technicznej. Monterzy zabezpieczyli przejazd umieszczając informacje, że półrogatki są uszkodzone. Na odcinku sąsiadującym z przejazdem zostało także wprowadzone ograniczenie prędkości pociągów do 20 kilometrów na godzinę.
To w ciągu niespełna tygodnia trzecie zderzenie samochodu z pociągiem w naszym województwie, a drugie w powiecie jędrzejowskim. Seria zaczęła się w ostatni czwartek. Policjanci przekazywali, że w miejscowości Dalechowy w gminie Imielno 25-latka kierująca fiatem najprawdopodobniej nie zachowała ostrożności wjeżdżając na niestrzeżony przejazd. W jej auto uderzył pociąg towarowy prowadzony przez 57-letniego maszynistę. Skład uderzył w prawy bok auta i hamując przepchnął je przed sobą kilkadziesiąt metrów. Kobieta została zabrana do szpitala. W niedzielne popołudnie do kolizji doszło na niestrzeżonym przejeździe w Kuzkach w gminie Włoszczowa. Tu pociąg relacji Kielce - Częstochowa uderzył w tył opla astry, którym jechała 42-latka. Rozbite auto zatrzymało się przy torach, skład wyhamował dopiero kilkaset metrów dalej. Kobiecie nic się nie stało.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
ZOBACZ TAKŻE: Wypadek pod Kielcami