Pod koniec września, na łamach „Głosu Wielkopolskiego” opublikowaliśmy obszerny materiał z ustaleniami naszego Zespołu Śledczego ds. śmierci dziennikarki Ani Karbowniczak. Po artykule, prokuratura postanowiła m.in. przesłuchać powołanego przez siebie biegłego. Wcześniej pełnomocnik rodziny dziennikarki złożył do prokuratury wniosek z ustaleniami biegłego Hyżorka.
– Prokurator przeprowadziła uzupełniające przesłuchanie biegłego Adama Pachołka na okoliczność ustaleń prywatnej opinii biegłego Hyżorka. Ustosunkował się on do jego opinii. Po zapoznaniu się z nią, potwierdził i podtrzymał swoje dotychczasowe ustalenia, które zawarł w swojej opinii. Obecnie prokurator analizuje zeznania biegłego Pachołka w kontekście tej prywatnej ekspertyzy. Na razie nie ma decyzji o przekazaniu zażalenia do sądu
– mówi prok. Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
I dodaje: – Zanim skierujemy zażalenie pełnomocnika rodziny dziennikarki i akta do sądu, musimy ustalić, czy wykonane zostały wszystkie czynności, które powinniśmy zrobić w tym momencie, czy musimy jednak coś jeszcze zweryfikować. Prokurator cały czas analizuje materiał dowodowy, w tym właśnie zeznania biegłego Pachołka.
Przypomnijmy, do wypadku doszło 3 września ubiegłego roku w miejscowości Brzekiniec. Ania Karbowniczak, jadąc rowerem, zginęła potrącona przez samochód. Podróżujący busem, którzy brali udział w zdarzeniu, uciekli z miejsca wypadku. Początkowo kierowca usłyszał zarzuty m.in. spowodowania wypadku. On i jego pasażerowie mieli odpowiadać także za nieudzielenie pomocy dziennikarce. Ponadto kilku osobom postawiono zarzut zacierania śladów wypadku, poprzez naprawę uszkodzonego busa.
Z czasem prokuratura wycofała większość zarzutów, oskarżając kierowcę i jego pasażerów jedynie o nieudzielenie pomocy. Śledczy na podstawie opinii powołanego przez siebie biegłego przyjęli, że to Ania jest odpowiedzialna za spowodowanie wypadku. Miała wymusić pierwszeństwo przed nadjeżdżającym samochodem.
Tymczasem biegły Jerzy Hyżorek na naszą prośbę sporządził własną ekspertyzę, mając do dyspozycji ten sam materiał dowodowy, co biegły Pachołek. Jego ustalenia podważają wersję przyjętą przez śledczych. Z wyliczeń Hyżorka wynika, że to kierowca jest winny spowodowania wypadku, a dziennikarka, jadąc z drogi podporządkowanej i skręcając w lewo, zdążyła wjechać na swój pas ruchu przed nadjeżdżającym pojazdem.
Wówczas kierowca busa z niewiadomych przyczyn skręcił w lewo i uderzył w dziennikarkę z prędkością co najmniej 96 km/h. To wyklucza się z ustaleniami biegłego Pachołka, który przyjął - na postawie zeznań kierowcy i pasażerów - że samochód jechał z prędkością 50 km/h. Przypomnijmy, że na tym odcinku drogi obowiązywało ograniczenie do 90 km/h.
O tym, jakie zostaną podjęte kolejne kroki w tej sprawie zadecyduje sąd, kiedy zakończy się analiza w prokuraturze i przekazane zostaną akta.
Czytaj więcej o sprawie:
- Śmierć dziennikarki Anny Karbowniczak: Kierowca uciekł, a winna ofiara. Dotarliśmy do ustaleń, które miażdżą wersję prokuratury
- Śmierć dziennikarki Anny Karbowniczak. Wersja biegłego Jerzego Hyżorka podważa wersję śledczych. Co na to prokuratura?
- Sprawa śmierci dziennikarki Anny Karbowniczak. Po artykule „Głosu Wielkopolskiego” prokuratura przesłucha powołanego przez siebie biegłego?
- Zaprzepaszczone dowody w sprawie śmierci Anny Karbowniczak. Czy policja zaniedbała zabezpieczenie śladów na miejscu wypadku?
Poznań: Najgłośniejsze wypadki drogowe w ostatnich latach. J...
